By utrzymać się w UFC, trzeba pokonywać coraz to wyżej postawione poprzeczki. Niestety, sztuka ta nie udała się Litwinowi, Modestasowi Bukauskasowi. Jak potwierdza portal MMA Fighting, jego przygoda z globalnym potentatem właśnie dobiegła końca. 

Modestas Bukauskas (11-5) ostatnimi czasy nie najlepiej sobie radził pod szyldem amerykańskiego giganta. Po serii dwóch przegranych – w tym z Michałem Oleksiejczukiem (15-4) – przstąpił do batalii z Khalilem Rountree (9-5). Jeszcze przed pojedynkiem był świadomy, iż jest to dla niego ostatnia szansa, by udowodnić swoją wartość. Niestety, jego kolano nie wytrzymało kopnięcia oponenta i sędzia zmuszony był przerwać potyczkę. Szybko po walce poddał się zabiegowi operacyjnemu, lecz po regeneracji nie powróci już do UFC. Jak bezwzględne nie byłyby zasady, w większości przypadków oficjele sztywno się ich trzymają.

Zobacz także: UFC Vegas 36 – wyniki. Zawada przegrywa na punkty

Sam zawodnik również zareagował na tę wiadomość, krótko komentując ją na swojej instagramowej relacji. Wygląda na to, że choć teraz zdruzgotany, nie zamierza się załamywać i zrobi wszystko, by wrócić do najlepszej ligi.

„Czasami życie jest naprawdę, k*rwa, do bani. Jeszcze wrócę.”

Póki co nie wiadomo, gdzie Litwin będzie toczył swoje przyszłe starcia. W przeszłości związany był chociażby z Cage Warriors, więc może obierze taką drogę?

Źródło: MMA Fighting, Instagram/Modestas Bukauskas