Rafał Haratyk wygrał turniej o pas wagi półciężkiej. Zdobyte trofeum w znacznym stopniu okupił zdrowiem.

W pierwszym boju zmierzył się z Marcinem Wójcikiem. W finale podjął Damiana Piwowarczyka. Szczególnie finał dał się we znaki nowemu czempionowi. 

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

„Polish Tank” nie ukrywa, że na jego powrót do klatki będziemy musieli dłużej poczekać: 

Gdzieś trzeba to wszystko zaleczyć. Wstępnie mam zasugerowane, że gdzieś około 6 tygodni spacery i rower, a nie ciężkie treningi. Tym bardziej ciężkie sparingi. […] Po takich sześciu tygodniach, to myślę, że w moim przypadku dwa miesiące od powrotu na salę i później od tego kolejne dwa miesiące mogą być. Najwcześniej myślę pięć miesięcy, więc najwcześniej po wakacjach bym celował. 

wyjaśnił.

Haratyk przez całą karierę rywalizował w dywizji średniej. W KSW zadebiutował w wyższej wadze, co ostatecznie zaprowadziło go do zdobycia pasa. Jak sam przyznaje, kwestia limitu wagowego pozostaje otwarta:

Wiesz co, zobaczymy, jak to wyjdzie. Też będę z Arturem [Gwoździem] rozmawiał, bo też były plany, żeby zdobyć ten pas i atakować kategorię 84, co wydaje się osiągalne w moim przypadku, bo nie ciąłem dużo do tej półciężkiej. Wiadomo, do średniej to już robota cięższa. Można by próbować. Ta półciężka to wyskok od walki z Ivanem [Erslanem]. 

powiedział.

Cały wywiad można obejrzeć tutaj:

fot. materiał prasowe KSW