Kamaru Usman niejednokrotnie wspominał już o tym, iż może współzawodniczyć z topowymi zawodnikami, a nawet zdobyć pas kategorii półciężkiej. Po spotkaniu z byłym czempionem tejże dywizji – Janem Błachowiczem – podtrzymuje swoje zdanie.

W miniony weekend miejsce miało UFC 276, podczas którego zdecydowanie nie brakowało emocji… Nie tylko przez to, co działo się w oktagonie. Awantura na trybunach pomiędzy Dustinem Poirierem (28-7) i Michaelem Chandlerem (23-7), Nick Diaz (26-10) uderzający jednego z reporterów, czy wreszcie zakulisowe spotkanie dominującego w kategorii do 77 kilogramów, Kamaru Usmana (20-1) z byłym mistrzem wagi półciężkiej – Janem Błachowiczem (29-9).

Zobacz także: Błachowicz vs. Usman – niespodziewany staredown za kulisami UFC 276 [WIDEO]

Przed „Nigeryjskim Koszmarem” stoi teraz wyzwanie w postaci rewanżowej konfrontacji z Leonem Edwardsem (19-3), do którego dojdzie w sierpniu, przy okazji 278. edycji. Wygląda jednak na to, iż nadal nie porzuca planu przejścia aż o dwie dywizje wyżej… Tak przynajmniej można wywnioskować z jego najnowszego wpisu, odnoszącego się do spotkania z Polakiem.

„Nic, z czym nie dałbym sobie rady… Ale najpierw Anglik.”

Jak doskonale wiadomo, Usman, by zdobyć drugie trofeum, musiałby przejść właśnie aż o dwie kategorie ze względu na to, iż aktualnym czempionem wagi do 84 kilogramów jest Israel Adesanya (23-1), który także jest nigeryjskiego pochodzenia.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Patrząc jednak na spotkanie Kamaru z Błachowiczem, mnóstwo osób wydawało się być zaskoczonych warunkami fizycznymi niepokonanego w UFC zawodnika. Wydaje się więc, iż nie byłoby aż tak dużej różnicy w rywalizacji z teoretycznie cięższymi od siebie przeciwnikami.

Źródło: Twitter/Kamaru Usman