UFC chce w końcu doprowadzić do walki Khabiba Nurmagomedova (26-0) z Conorem McGregorem (21-3). Dagestańczyk jednak nie zamierza wychodzić do tego starcia za wszelką cenę i chce konkretnych pieniędzy.

Do tego pojedynku miałoby dojść 6 października, na UFC 229 w Las Vegas. McGregor na pewno na tej walce solidnie zarobi, ale o swoje upomina się też Nurmagomedov.

Jeśli chcą zarobić na tej walce, muszą mi zapłacić. Nie zamierzam dać mu szansy na wykorzystanie mojego nazwiska. Conor zarabi duże pieniądze, UFC też, a ja zarobię dwieście tysięcy dolarów. Nie ma mowy.

powiedział Nurmagomedov.

Twierdzi on, że nie zależy mu, aby za wszelką cenę walczyć z Irlandczykiem. Jeśli nie dostanie za ten pojedynek tyle, ile chce, to nie widzi problemu, aby wtedy zmierzyć się z Dustinem Poirierem (24-5, 1NC), który znalazł się na czele rankingów, po pokonaniu w Eddiego Alvareza (29-6, 1NC) na UFC on FOX 30, w ostatni weekend.

Chcą mnie wykorzystać? Jestem niepokonanym i niekwestionowanym mistrzem wagi lekkiej UFC. Nie potrzebuję go. W swoich ostatnich czterech walkach ma bilans 2-2. Nie walczy w MMA dwa lata. Nie zasługuje na tą walkę. Jest Dustin Poirier, który zasłużył. Jeśli chcą mnie wykorzystać nie ma mowy. Chcą kasowej walki? Proszę, niech mi zapłacą.

zakończył Nurmagomedov.

źródło: MMAJunkie.com

Zobacz także: Manager Nurmagomedova: Khabib zasługuje na co najmniej 10 milionów dolarów za walkę z McGregorem