Paddy Pimblett nie zamierza udawać, że jedzie do Las Vegas tylko po decyzję sędziowską. Brytyjczyk już teraz zapowiada, że w styczniu skończy Justina Gaethje przed czasem i sięgnie po tymczasowy pas wagi lekkiej. Jego pewność siebie idzie jednak dalej – uważa, że po zwycięstwie będzie traktował siebie jak prawowitego mistrza.

Paddy Pimblett i Justin Gaethje spotkają się na UFC 324, a Brytyjczyk w rozmowie z Red Corner MMA przedstawił swój plan na walkę w sposób wyjątkowo bezpośredni.

Myślę, że wszyscy będą w szoku, bo zamierzam go znokautować. Ludzie tego nie oczekują. Myślą, że będę tylko szedł w grappling i obalał, ale nie. Wyjdę i narzucę mu presję.

Zapytany, czy spodziewa się szybkiego skończenia, czy raczej późnego nokautu, Pimblett sprecyzował:

Nie widzę, żeby przetrwał trzecią rundę. Tak samo jak Chandler.

Dla 29-latka walka o tymczasowy pas to nie tylko kolejny krok w kierunku starcia z Ilia Topurią, ale – jego zdaniem – pełnoprawna droga do tytułu. W rozmowie z Full Send MMA Pimblett podkreślił, że nie czuje kompleksów wobec mistrza, który robi sobie przerwę od rywalizacji.

Oczywiście, ja i Ilia się nie lubimy, ale życzę mu jak najlepiej z powodu tego, co przechodzi jego rodzina. To nie ma nic wspólnego z walką. Ale kiedy zdobędę ten pas, jestem mistrzem. Nie obchodzi mnie, że jest na nim napis ‘tymczasowy’. Ilia jest poza oktagonem – ja będę mistrzem.

UFC 324 odbędzie się 24 stycznia w T-Mobile Arenie. Zwycięzca walki Pimblett – Gaethje prawdopodobnie wskoczy na szczyt listy pretendentów do starcia z Topurią, o ile ten wróci do aktywności w pierwszej połowie 2026 roku.

Zobacz także: Justin Gaethje zapowiada zepsucie planów UFC: „Rozp**rdolę to wszystkim. Nie będzie żadnego Paddy vs. Topuria”

źródło: X / Red Corner MMA | foto: Gabriel Gonzalez/Cageside Press

POWIĄZANE ARTYKUŁYWIĘCEJ OD AUTORA