Jak zawsze po swoich walkach, ulubieniec publiczności, Paddy Pimblett, korzysta z życia, kompletnie nie ograniczając się co do jedzenia. Będąc gościem podczas ostatniej gali UFC San Diiego, zdradził, ile aktualnie wnosi kilogramów na wagę oraz kiedy planuje wrócić do klatki.

Paddy Pimblett (19-3) przeszedł do UFC bezpośrednio z Cage Warriors i choć dotychczas wystąpił pod sztandarem amerykańskiego giganta zaledwie trzykrotnie, dzięki swojej charyzmie i niepodrabialnemu stylowi bycia, zyskał ogromną sympatię wśród sporej grupy kibiców. Po raz ostatni walczył 23 lipca, przy okazji gali w Londynie. Stosunkowo szybko, bo w niespełna dwie rundy uporał się wtedy z Jordanem Leavittem (10-2), dzięki czemu wydłużył swoją serię zwycięstw do pięciu.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

„Baddy” ma dość ciekawe podejście do trzymania formy poza przygotowaniami. W żaden sposób nie zamierza się ograniczać, dlatego wnosi wtedy na wagę znacznie więcej kilogramów, co przekłada się na jego wygląd. Mimo tego, kiedy trzeba, udaje mu się wypełnić odpowiedni limit wagi lekkiej. W rozmowie z mediami podczas UFC San Diego, zdradził, jak sytuacja prezentuje się na trzy tygodnie od ostatniego pojedynku.

Aktualnie ważę z 200 funtów (około 91 kilogramów). Nie wiem, czy to normalne. Jeden powie, że tak, inny, że nie. Kiedy będę nieco starszy i przyjdzie mi się mierzyć z zawodnikami z rankingu, będę trzymał formę, ale teraz lubię się nieco rozpieszczać.

W 2022 roku, Pimblett wchodził do klatki UFC dwukrotnie. Wygląda na to, że chciałby jeszcze raz się tam zameldować, choć nie ma w głowie żadnego, konkretnego oponenta. Zobaczy, co przedstawiciele globalnego potentata mu zaproponują.

Liczę na to, że zawalczę w Vegas. Widziałem, że planują jakieś wydarzenie na 10 grudnia.

Źródło: MMA Junkie, YouTube/Paddy The Baddy