Tuż przed Ladies Fight Night „The FeMMAgeddon” w Warszawie udało nam się zamienić kilka słów z jedną z bohaterek wieczoru- Patrycją Krawczyk.

Podczas drugiej edycji LFN „That’s All Folks” w Łodzi, 1 kwietnia, Patrycja zwyciężyła  w walce wieczoru z Alexandrą Jursovą, kończąc przeciwniczkę  po pierwszej rundzie (TKO).  Znając styl walki Patrycji Krawczyk, również teraz spodziewamy się jej wygranej. W sobotę zawodniczka wrocławskiego klubu Gym Fight zawalczy w formule K1 z trenującą w Fantom Gym & MMA Club Dublin, Urszulą Mydłowską.

Patrycjo, jak długo przygotowujesz się do swojego pojedynku z Mydłowską? Trenujesz tylko we Wrocławiu?

Jeżeli chodzi o moje przygotowania do Gali LFN: na początku lipca wiedziałam już o nadchodzącym starciu. Przez okres 9 tygodni wykonałam cały plan przygotowania siłowego, motorycznego i technicznego, pod okiem trenera, Rafała Petertila. Podczas przygotowań przez tydzień trenowałam także na obozie klubowym w Rogowie. Po powrocie miałam okazję sparować z zawodnikami z klubu Hunter Gym Bydgoszcz, którzy w zeszły weekend odwiedzili nasz klub. Generalnie skupiłam się na przygotowaniach w Klubie Gym Fight Wrocław.

Z tego, co wiem, sparujesz również z mężczyznami. Jakie płyną z tego korzyści dla Twojego stylu walki i umiejętności?

Sparuję nie również, a tylko z mężczyznami :) Jak to się odnosi do mojego stylu walki? Przede wszystkich wymusza na mnie twarda postawę. Nie biegam po ringu, zadając milion lekkich ciosów. Skupiam się na obronie mocnych ataków od strony partnerów i natychmiastowej, równie mocnej kontrze. Dzięki temu nie straszna jest mi siła fizyczna ani gabaryty mojej przeciwniczki.

W ubiegłym tygodniu spadła na nas wiadomość o wycofaniu Róży Gumiennej z LFN. Przyznam, że również o Ciebie się niepokoiliśmy. Będziesz walczyć, zatem udało się pogodzić udział w LFN z wymogami kontraktu z FEN?

Decyzją Róży było wycofanie się z walki dla LFN i w pełni jej decyzję szanuję. Ja, na chwilę obecną, od federacji FEN nie otrzymałam żadnej odpowiedzi dotyczącej mojej walki, tak więc kontynuuję już nie przygotowania (bo te są zakończone), a odpoczynek przed pojedynkiem. Nie chcę komentować całego zajścia. Pewne jest tylko to, że uważam je za niepotrzebne przede wszystkim nam, zawodniczkom na kilka dni przed walką.

Poza Patrycją Krawczyk na gali LFN w warszawskiej Hali EXPO XXI zobaczymy też m.in. Weronikę Zygmunt, Sylwię Juśkiewicz i Judytę Niepogodę.

Źródło grafiki: facebook fp Patrycji Krawczyk

Poprzedni artykułUFC pobiło rekord Pay-Per-View
Następny artykułUFC 203: Embedded – odcinek 3
Zakochana w MMA od chwili, gdy na gali KSW 13 w 2010 r. zobaczyła Krzyśka Kułaka wjeżdżającego do Spodka wozem opancerzonym, tuż przed walką z Vitorem Nobregą. Zaskakująco szybko połapała się, że KSW to nie nazwa sportu. Każda gala MMA to dla niej święto. Podczas pojedynków swoich ulubieńców zdziera gardło na doping, a w przerwach krytycznym okiem przygląda się organizacji gali i strojom publiczności (jak każda „baba”). W zawodnikach ceni nie tylko umiejętności, ale też pierwiastek szaleństwa. Uwielbia Conora McGregora, Mirko Cro Copa oraz Daniela Omielańczuka i Janka Błachowicza. Nie wyobraża sobie MMA bez komentarzy Jurasa i jest przeszczęśliwa od czasu, gdy gale UFC emitowane są na antenie Polsatu Sport.