Piotr Wawrzyniak wziął walkę z małym wyprzedzeniem i… został tymczasowym mistrzem wagi średniej w organizacji Oktagon MMA. Pierwsza runda napawała jednak polskich fanów strachem…

Obaj szybko zaczęli, chcąc zająć środek klatki. Cepo wyprowadził potwornie silny cios na głowę – wszedł idealnie, a Piotr ustał. Szybko poszedł więc w klincz, aby dojść do siebie. Zaczął wciskać rywala w siatkę, dodając do tego kolana na tułów i pojedyncze kopnięcia. Po rozerwaniu Cepo ponownie napiera ciosami – jest silny i celny. Piotrek ląduje na plecach, zbiera potworne uderzenia na głowę, ale przechwytuje ręce przeciwnika i odpoczywa, po czym obraca pozycję i znajduje się na górze. Szuka stabilizacji pozycji, trzyma Vlasto rozpłaszczonego. Wawrzyniak bije młotki, ubija łokciami robiąc spore spustoszenie na twarzy przeciwnika. Cepo w parterze jest dużo mniej sprawny niż w stójce. Piotr podnosi się i jeszcze raz opada z większą siłą. Obaj już mocno krwawią.

Piotr zaczyna od ciosów – szalona wymiana na środku klatki. Wawrzyniak obrywa, ale i Cepo dostaje swoją porcję uderzeń. Regularna bijatyka w pierwszej minucie, a od drugiej – klincz. Widać że Vlasto zmęczony, więc Wawrzyniak idzie w parter z dużą łatwością. Zaczyna bić z góry, Cepo mało aktywny z pleców. Sędzia pogania obu zawodników. Piotr zdobywa dosiad, Vlasto kręci się, ale nie ma siły wyjść z niekorzystnej pozycji. Wawrzyniak wsadza łokcie na głowę rywala, łapie szyję i poddusza. Walczy mądrze, choć mało efektownie.

Cepo wyczekuje chwili, aby zaczarować pięściami w stójce, ale Piotr szybko idzie po nogi i obala. Chce toczyć walkę tam, gdzie nie musi się właściwie obawiać swojego przeciwnika. Vlasto totalnie nie radzi sobie z pleców. Wawrzyniak bije rzadko, ale wystarczająco dużo, by sędzia nie przerwał walki. Po trzech minutach zbiera się w sobie i zaczyna egzekucję – potwornie silne ciosy spadają na Cepo, a sędzia – wobec pasywności zawodnika – przerywa walkę.