Israel Adesanya, który już wkrótce przejdzie do wyższej kategorii wagowej, by skrzyżować rękawice z tamtejszym czempionem – Janem Błachowiczem ma dość wypominania mu różnic siłowych.

Wszyscy obserwatorzy, gdy odnoszą się do nadchodzącej walki pomiędzy Janem Błachowiczem (27-8) oraz Israelem Adesanyą (20-0), zwracają uwagę na aspekt siłowy. Nawet Daniel Cormier (22-3), który nie jest w najlepszych relacjach z Polakiem, właśnie podał to jako faktor, na który Nigeryjczyk zdecydowanie będzie musiał uważać.

Zobacz także: Cormier komentuje nadchodzącą walkę Błachowicza z Adesanyą: „Izzy musi trzymać się od niego z daleka”

„The Last Stylebender” zdaje się mieć już dość słuchania o różnicach w gabarytach, co dosadnie podkreślił w rozmowie z Combat TV.

Cały czas o tym gadają… Wszyscy mówią: „polska siła”, „legendarna polska siła” – poczułem „brazylijską siłę”, kubańską, australijską, amerykańską… Jakakolwiek, k*rwa inna siła. Zawsze to samo – siła, siła, siła. W kółko ta sama gadka. Teraz ciągle powtarzają o „polskiej sile”. Nic nowego, to samo g*wno. Natomiast podoba mi się w nim [Błachowiczu] to, że ma dziwny styl. Jest bardzo specyficzny, ale mam kumpla, „Blood Diamonda”, który też jest mega dziwaczny, więc jakoś sobie z tym poradzę.

Reprezentant City Kickboxing swój ostatni pojedynek stoczył we wrześniu zeszłego roku. Podczas gali UFC 253 stanął w szranki z Paulo Costą (13-1) i pewnie prowadząc przez całe starcie, ostatecznie rozbił Brazylijczyka w drugiej odsłonie walki, broniąc jednocześnie mistrzowskiego tytułu w wadze do 84 kg.

Źródło: YouTube/Combat TV