Ariel Helwani odwiedził The Black Forge Inn w Dublinie, gdzie spotkał się z Conorem McGregorem, aby porozmawiać o aktualnych sprawach ze świata MMA. Jednym z tematów była zmiana pracodawcy przez byłego mistrza UFC – Francisa Ngannou.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Przy okazji irlandzkich wojaży Ariela Helwaniego powstał materiał, z którego dowiadujemy się m.in. jak bardzo Conor McGregor kibicuje Katie Taylor – swojej rodaczce, pięściarce, mistrzyni olimpijskiej i wielokrotnej mistrzyni świata oraz Europy amatorek w wadze lekkiej. Helwani nie byłby jednak sobą, gdyby nie zahaczył o temat najbliższe naszemu sercu, czyli MMA.

W rozmowie, która odbyła się w The Black Forge Inn w Dublinie, pojawiła się zatem m.in. kwestia zmiany pracodawcy przez Francisa Ngannou. Przypomnijmy, że w minionym tygodniu ogłoszono angaż byłego mistrza UFC w PFL, a szczegóły jego kontraktu mogłyby wzbudzić zazdrość nawet najlepiej zarabiających zawodników sportów walki na świecie. Dość powiedzieć, że na szczególne warunki fiansowe może liczyć nie tylko sam Francis, ale także jego przyszli rywale.

Zacznę od tego, że cieszę się z powodu Francisa, który znalazł dla siebie nowe miejsce. Ale nadal uważam, że powinine był dogadać się z UFC.

mówi szczerze Irlandczyk, zapytany o Ngannou.

Tyle że… z kim on tam będzie walczył? No zastanów się, z kim on tam może się zmierzyć, biorąc pod uwagę rzeczywistość? Nie mogę sobie nic wyobrazić! Nic mi do głowy nie przychodzi, żadne naprawdę duże zestawienie.

podsumowuje, a na sugestię Helwaniego, że może ktoś się znajdzie, a pieniądze, jakimi dysponuje PFL mogą przyciągać, przyznaje:

No tak, zgadzam się, to jest wartość. Ale… czy faktycznie będzie jakiś wielki szum po ogłoszeniu jego walki w PFL? Jakoś nie widzę takiego nazwiska rywala, które spowoduje, że aż wstanę z wrażenia. (…) W wadze ciężkiej [UFC] aż się roi od dobrych zestawień. Pamiętam, że jak widziałem Francisa ostatni raz, to wydawał się być w znakomitej formie, zrobił na mnie wrażenie. Mógł zostać w UFC, mógł nadal wygrywać. A teraz… no, nie widzę jakieś zestawienia w PFL, które mogłoby zainteresować większość publiczności. Życzę mu naprawdę dobrze, cieszę się jego szczęściem, ale… powinien był zostać w UFC, po prostu.

stwierdza.

Wybór Ngannou i rezygnacja z UFC zostały już wcześniej skrytykowane przez inną gwiazdę UFC – Jona Jonesa, czyli aktualnego mistrza wagi ciężkiej największej organizacji MMA na świecie. Nie jest tajemnicą, że przed swoim powrotem do aktywności „Bones” był potencjalnie zestawiany właśnie z Ngannou, ale wizja tej walki oddala się coraz bardziej…

źródło: YouTube/Matchroom Boxing