Kevin Lee w zeszłym tygodniu po 7 latach nagle został zwolniony z UFC. Zawodnik jak na razie pozostaje na „bezrobociu”, a prezes organizacji Bellator MMA zapowiedział, że aktualnie nie jest zainteresowany współpracą.

Dla Lee ostatni czas nie jest zbyt łaskawy. Niedawno dostał decyzję Sportowej Komisji w Nevadzie odnośnie stosowania niedozwolonej substancji zawartej w przyjmowanym przez leku Adderall. Komisja zawiesiła go na 6 miesięcy i wyznaczyła grzywnę. Kara nie była najwyższa, jaką mógł dostać ze względu na to, że wyjaśnił okoliczności, w jakich zdecydował się na stosowanie zakazanej substancji. Lee zdradził, że lek został mu przepisany po tym, jak zdiagnozowano u niego ADHD.

UFC postanowiło jednak nie wiązać więcej planów z zawodnikiem i jak ten przyznał, o decyzji organizacji dowiedział się za pośrednictwem maila. Zwolnienie zdaniem Lee było tym bardziej upokarzające, że informacji nie dostał ani od Dany White’a, ani nawet od żadnego z najbliższych współpracowników prezesa.

Wielu fanów liczyło na to, że Lee szybko dostanie angaż w innej czołowej organizacji – Bellator MMA. Prezes Scott Coker rozwiał jednak te nadzieje:

Mamy już wszystko rozplanowane. Na ten moment mamy komplet.

Lee w UFC stoczył 18 pojedynków, wygrywając m.in. z Edsonem Barbozą, Michaelem Chiesą, czy Jake’iem Matthewsem.

źródło: mmajunkie.usatoday.com