Coraz więcej czasu mija od ostatniego występu Jona Jonesa w oktagonie UFC i póki co nie ma żadnych przesłanek, by miał tam wrócić. Popularny „Bones” stawia warunki, które nie do końca pasują przedstawicielom amerykańskiego giganta i wygląda na to, że tamtejszy prezes – Dana White – ma już dość tej sytuacji. 

Decyzja Jona Jonesa (26-1) o przejściu do królewskiej kategorii jednych zaskoczyła, inni podeszli do niej dość neutralnie. Choć minęło już trochę czasu, wciąż nie wiadomo, z kim Amerykanin zmierzy się w najbliższej przyszłości. W międzyczasie pojawiały się różne propozycje oponentów, jednakże ostatecznie szefostwo nie było w stanie dojść z nim do porozumienia. Nerwowa sytuacja doprowadziła nawet do tego, iż były mistrz wagi do 93 kilogramów rozstał się z grupą menadżerską, która przez lata reprezentowała jego interesy – First Round Management.

Zobacz także: Jon Jones po wielu latach współpracy rozstał się z First Round Management

Nie jest żadną tajemnicą, że relacja na linii Jon Jones – Dana White od dawna jest dość burzliwa. Niedawno prezes UFC miał okazję porozmawiać z portalem TMZ Sports, gdzie został zapytany o przyszłość „Bonesa” w federacji. Biorąc pod uwagę ton wypowiedzi 51-letniego promotora, łatwo było wyczuć, iż nie bardzo ma już ochotę się tym zajmować.

Wszystko zależy od Jona. Mógł spokojnie występować w kategorii półciężkiej. Powiedział, że nie ma ochoty się mierzyć ze Stipe Miocicem, a teraz będziemy mieć walkę [Derricka] Lewisa z [Francisem] Ngannou, więc zobaczymy, co tam się wydarzy. Nie ma nic złego w odejściu, kiedy jest się na szczycie. Jon Jones jest niepokonany – nikt nie był w stanie z nim zwyciężyć. Dla tych, którzy nie wiedzą – to, że ma jedną porażkę w rekordzie, nie znaczy, że przegrał. Wygrał ją w dominujący sposób, zresztą jak większość swoich starć. To były czasy, gdy Komisja Sportowa Stanu Nevada była w tragicznym stanie, a w klatce znalazł się sędzia, który ograbił go z triumfu.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Pomimo, że Jones jest bardzo aktywny w swoich mediach społecznościowych, gdzie raz po raz publikuje relacje z treningów, czy zdjęcia, ukazujące jak na przestrzeni kilku miesięcy zmienia się jego sylwetka, nic więcej z tego nie wynika. Nadal nie wiadomo, kiedy po raz kolejny wystartuje, także jedyne co pozostało jego kibicom, to mieć nadzieję, iż znajdzie wspólny język z przedstawicielami największej organizacji MMA na świecie.

Źródło: YouTube/TMZ Sports