Walka wieczoru gali UFC 295 zakończyła się w drugiej rundzie przez nokaut techniczny na korzyść Alexa Pereiry. Wielu kibiców i ekspertów uważa jednak, że sędzia przerwał pojedynek zbyt wcześnie. Do całej sytuacji odniósł się główny zainteresowany.

Jiri Prochazka (29-4) musiał uznać wyższość Alexa Pereiry (9-2) w starciu o pas kategorii do 93 kg. Brazylijczyk podczas jednej z wymian, trafił lewym sierpowym i usadził rywala. „BJP” próbował jeszcze wstać ale został zasypany gradem ciosów, co skutkowało przerwaniem pojedynku przez Marca Goddarda.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

W mediach społecznościowych nie brakuje głosów twierdzących, że sędzia podjął decyzję zbyt wcześnie. Reprezentant Czech zamieścił na swoim Instagramie oświadczenie, w którym odniósł się m. in. do tej kwestii. 

To dla mnie tylko motywacja, nic więcej. Marc Goddard miał rację. Może dwie, trzy sekundy więcej i wszystko potoczyło by się inaczej, ale co się stało, to się stało. Akceptuję to. Oglądajcie mnie teraz, wrócę silniejszy niż kiedykolwiek. Dziękuję za wsparcie.

Zobacz także: „Nie są na moim poziomie” – były mistrz o walce Pereira vs Prochazka

Autor: Adrian Gawłowski

Źródło: Instagram/Jiri Prochazka, fot. Zuffa LLC, Getty Images