Chris Weidman z pewnością nie tak wyobrażał sobie swój ostatni występ. Były mistrz skrzyżował rękawice z Uriahem Hallem – miało to miejsce podczas gali UFC 261. Sam pojedynek nie trwał zbyt długo, ponieważ już przy pierwszym kopnięciu, Amerykanin nabawił się poważnej kontuzji złamania kości piszczelowej, przez co – oczywiście – nie był w stanie kontynuować walki. 

Na szczęście z Chrisem Weidmanem (15-6) jest już wszystko w porządku. Od razu po doznaniu urazu został przewieziony na salę operacyjną, gdzie lekarze się nim zajęli. Zabieg operacyjny przebiegł pomyślnie, o czym momentalnie poinformowała jego małżonka.

Sam zawodnik rownież zabrał już głos w tej sprawie, zapewniając kibiców, że wszystko zmierza ku dobremu, jednak nie zmienia to faktu, że uraz wyeliminuje go z treningów na co najmniej pół roku. Teraz natomiast opublikował zdjęcia rentgenowskie, które idealnie obrazują to, jakiego poważnej kontuzji doświadczył.

Jego kariera jeszcze przed tą sytuacją nie była w najlepszym miejscu. Na osiem ostatnich pojedynków, zwyciężył zaledwie dwukrotnie, lecz – co warto zaznaczyć – z mocnymi oponentami.

Źródło: Twitter/Chris Weidman