Były mistrz organizacji UFC pogodził się z faktem, że już nigdy nie stanie do walki o pas. Aktualnie szuka wyzwań, które zmotywują go do ciężkich treningów.

Były brazylijski mistrz kategorii lekkiej – Rafael dos Anjos po porażce z Rafaelem Fizievem pogodził się z faktem, że już nigdy nie zostanie mistrzem. „RDA” napisał na Twitterze, że był to jego ostatni rajd po pas. Brazylijczyk nie zamierza natomiast zawieszać rękawic na kołku – ma zamiar szukać wyzwania, które zmotywuje go do treningów.

 „To był mój ostatni rajd po pas… A teraz czas na walkę z ludźmi, którzy zmotywują mnie do wstawania i trenowania. Mam prawie 8 godzin przewalczonych w oktagonie… Dajcie mi jakiegoś weterana dla odmiany! Chciałbym zawalczyć z takimi gośćmi jak Jim Miller, Jorge Masvidal albo zrewanżować się Tony’emu Fergusonowi czy Guidzie.”

Po godzinie namysłów, do głowy Brazylijczyka przyszły jeszcze dwa nazwiska.

 „Wonderboy [Stephen Thompson] i Matt Brown w dywizji półśredniej także byliby dobrymi opcjami… Zawsze jestem chętny…”

Dos Anjos aktualnie znajduje się na ósmej pozycji w oficjalnym rankingu UFC w kategorii lekkiej. Przed porażką przez nokaut w 5. rundzie z Fizievem, znajdował się na fali dwóch zwycięstw decyzjami z Paulem Felderem oraz Renato Moicano.

Zobacz także: „Jak próbujesz złamać jego wolę, to w kolejnych rundach wraca naładowany na nowo” – emocje Usmana tuż po utracie pasa na UFC 278 [WIDEO]

źródło: Twitter/RDA