Rashad Evans powraca z emerytury, by wystąpić na pierwszej w USA gali organizacji Eagle FC. Były mistrz UFC zdradza, co sprawiło, że znów poczuł głód walki.

Evans ostatni raz pojawił się w oktagonie w 2018 roku, gdy na gali UFC 255 przegrał z Anthony’m Smithem przez KO w pierwszej rundzie. Była to jego piąta porażka z rzędu, która zaważyła ostatecznie na decyzji o zakończeniu kariery. Zawodnik zdecydował się jednak powrócić z emerytury i w jednym z wywiadów przyznał:

Nie jestem szalony. Wiem, z czym się to je. Niektórzy mają nastawienie typu: „Albo pas, albo nic”. Dla mnie samo to, że mogę walczyć, jest już nagrodą. Wiem, do czego jestem zdolny, gdy daję z siebie wszystko i chcę tylko znów to poczuć.

Jak na razie  na gali organizowanej przez byłego mistrza UFC Khabiba Nurmagomedova, jego przeciwnik nie został ogłoszony.

źródło: Twitter/MMAonSiriusXM