(grafika: Marek Romanowski/inthecage.pl)
22 lutego w katowickim Spodku odbyła się tradycyjnie przy okazji imprezy „Testosteron – Męski Maraton”, gala MMA Challengers 9, gdzie odbyło się dziesięć pojedynków – siedem na zasadach MMA oraz trzy w formule K-1.
(fot. Mateusz Masłoń/inthecage.pl)
W walce wieczoru zawodnik Legion Team Tarnów Andrzej Grzebyk pokonał zakontraktowanego praktycznie na ostatnią chwilę Remigiusza Rajwę, którego rozbił już w 1. rundzie ciosami w parterze.
W kategorii ciężkiej zmierzyli się Adam Wieczorek ze Spartan Chorzów, oraz Ryszard Raszkiewicz. Od samego Wieczorek dystansował ciosami prostymi i low kickami z, którymi Raszkiewicz nie mógł sobie poradzić. W drugiej rundzie zawodnik z Chorzowa trafił wysokim kopnięciem po, którym poprawił prawym sierpowym już słaniającego się Raszkiewicza kończąc tym samym pojedynek nokautem.
Weteran m.in. M-1 Global i ProFC Mariusz „Radzik” Radziszewski błyskawicznie rozprawił się z Pawłem Hyżewiczem z Bydgoskiego Espadonu, którego już na początku starcia trafił prawym sierpem, następnie szybko obalił, a po chwili poddał duszeniem rękoma. Popularny na Śląsku „Radzik”, który aktualnie trenuje w Gracie Barra Łódź tym zwycięstwem przerwał fatalną serię trzech porażek z rzędu.
Pojedynek Sebastiana Cebuli z Czechem Stanislavem Futerą niestety nie będzie miło zapamiętany przez naszego zawodnika. Cebula już od początku walki parterowo odbiegał od Czecha, który bez większych problemów zdobył dosiad i zasypał naszego zawodnika ciosami, po chwili przechodząc do dźwigni na łokieć zmuszając tym Polaka do poddania.
W kategorii do 66 kilogramów naprzeciw siebie stanęli perspektywiczni Janusz Staszewski, oraz Kamil Selwa, którzy dali rewelacyjną walkę katowickiej publiczności. Przez praktycznie większość pojedynku Selwa atakował rywala próbami poddań, począwszy od dźwigni na łokieć i kolano po duszenia trójkątne nogami. Staszewski zachowywał skupienie powoli wychodząc z każdej techniki kończącej i samemu wymierzając wiele ciosów próbującemu poddać go Selwie, co ostatecznie przełożyło się na werdykt sędziów czyli zwycięstwo Staszewskiego.
W drugiej walce na zasadach MMA zmierzyli się Wojciech Suchecki i Tomasz Nowicki. Suchecki szybko zdobył plecy rywala i zaczął pracować nad duszeniem ale Nowicki sukcesywnie się bronił raz zarazem skręcając głowę by umożliwić sobie złapanie oddechu. Jednak w końcowych sekundach pierwszej rundy Suchecki zdobył się na prawdopodobnie ostatnią szanse poddania rywala i udusił już bardzo zmęczonego Nowickiego.
Otwierającym gale pojedynkiem było pierwsze w historii MMAC starcie pań – Weroniki Zygmunt z krakowskiego Champion Fight Team, oraz Czeszki Magdaleny Smorovej. W pierwszej rundzie Zygmunt kontrolowała pojedynek stopując rywalkę ciosami w stójce m.in. trafiając obszernym sierpem po, którym Czeszka zachwiała się, oraz obalając ją. Druga runda to początkowa walka w klinczu i powiększająca się przewaga Smorovej która obaliła naszą reprezentantkę i poddała ją duszeniem zza pleców.
Mateusz Masłoń