fbpx
Strona główna Aktualności Rewanż? Jon Jones na gorąco o bliskiej walce z Reyesem
źródło: MMAjunkie

Rewanż? Jon Jones na gorąco o bliskiej walce z Reyesem

Głosy na temat tego, kto tak naprawdę zwyciężył w walce wieczoru UFC 247 są podzielone i nie milknie na ten temat dyskusja wśród fanów MMA na całym świecie. Co ciekawe, obaj bohaterowie pojedynku, są przekonani o swojej wygranej.

O tym, dla kogo zaświeciło się dziś na zielono światełko na sherdogu, zadecydowali sędziowie. I trzeba od razu zaznaczyć, że byli jednomyślni wskazując zwycięzcę, choć punktacja jednego z nich odbiegała od pozostałych (48-47, 48-47, 49-46).

Zobacz także: „Ten gość jest szalony” – Joe Rogan wściekły na sędziego, który punktował 49 – 46 dla Jonesa

Podczas konfenrecji prasowej po UFC 247 Jon Jones przyznał, że nie był pewny wygranej w trakcie walki, ale wiedział, jak prowadzić oktagonową grę tak, aby punktować na swoją korzyść.

Nie miałem cały czas tej pewności, że wygrywam walkę. Miałem natomiast pewność, że się nie poddam i nie zwolnię tępa. Greg jackson powiedział do mnie: „Jon, możesz potrzebować tej piątej rundy aby wygrać”. Serce mistrza odpowiedziało: „Nie ma problemu, trenerze. Rozumiem. Mogę zrobić to dla ciebie. Mogę zostawić tam całego siebie. Mam jeszcze całe pięć minut.”

Wydaje mi się, że pokazałem różnicę między mistrzem, a przeciętnym pretendentem. Miał w ręku wszystkie narzędzia. Miał kondycję i wytrzymałość. Ale gdy przychodzi do mistrzowskiej walki, dzieje się coś specjalnego. Widzieliście to dziś, w piątej rundzie.

powiedział Jones.

Oczywiście, jak zawsze w sytuacji, gdy wygrana budzi kontrowersje, media domagały się opinii mistrza na temat ewentualnego rewanżu z Dominickiem Reyesem.

To moja robota, aby sprostać najtrudniejszym rywalom. Od tego jest mistrz. Walczyłem z DC dwukrotnie i nie miałem żadnego problemu, aby podpisać kontrakt. Walczyłem z Alexandrem Gustafssone dwa razy i też nie miałem problemu z podpisaniem umowy na walkę. Jeśli ludzie chcą zobaczyć mnie ponownie w boju z Dominickiem, to pozostawiam to w rękach Dany White, aby to zorganizował.

przyznał Jon Jones.

Wcześniej, w rozmowie z Aaronem Bronsteterm z TSN, Jones zdradził, w jaki sposób punktował w walce z Reyesem:

Wiedziałem, że moje obalenia muszą się liczyć. Jak wiadomo, obalenia – choć nie są może specjalnie widowiskowe – to są znaczące w MMA. Były takie momenty, gdy miałem go zza pleców, gdy powaliłem go na tyłek – nawet więcej, niż raz. Posłałam go na matę przynajmniej trzy razy w piątej rundzie, która była w sumie bardzo jednostronna. Czułem się raczej spokojny o wygraną.

stwierdził.

źródło: Youtube/UFC, TSN