Rose Namajunas w rewanżu z Weili Zhang na gali UFC 268 obroniła swój tytuł w dywizji słomkowej. Mistrzyni na konferencji po walce zdradziła, jakie kolejne wyzwania widzi dla siebie w najbliższej przyszłości.

Po zdobyciu pasa na kwietniowej gali z numerem 261 Namajunas znów zdominowała zawodniczkę z Chin tym razem niejednogłosnie na pełnym dystansie. Jeszcze przed walką zaznaczała, że doskonale zdaje sobie sprawę, że przeciwniczka wejdzie do oktagonu lepiej przygotowana, niż za pierwszym razem, co powtórzyła także po pojedynku:

Rozwinęła się, zdecydowanie. To nie była dla mnie żadna niespodzianka. Świetnie zawalczyła.

W przypadku niejednogłośnych werdyktów, także Namajunas stwierdziła, że mogła bardziej zaznaczyć swoją dominację, chociaż ani przez moment nie wątpiła w to, że to właśnie jej ręka powędruje do góry.

Mistrzyni, spytana o to, z kim chciałaby się zmierzyć w swojej kolejnej walce, wytypowała Carlę Esparzę, z którą przegrała w 2014 roku:

Miałam ją na uwadze jeszcze przed tym pojedynkiem, więc to brzmi jak sensowne posunięcie. Ale najpierw będę musiała dowiedzieć się, co o tym sądzi UFC. W każdym razie byłabym jak najbardziej za.

Jeśli za to chodzi o trylogię z Zhang, Namajunas pozostaje otwarta na każdą ewentualność, szczególnie, że jej zdaniem Chinka jest bardzo zdeterminowana, by pas odzyskać.

Zobacz także: UFC 268: Rose Namajunas pozostaje na tronie, niejednogłośnie pokonując Zhang

źródło: YouTube/UFC – Ultimate Fighting Championship