USADA nie zwykła kontrolować zawodników o normalnych porach. Często wizyty są o bardzo wczesnych godzinach.

Do tego przywykł też Dan Ige. Na twitterze opowiedział nieprawdopodobną, a wręcz abstrakcyjną historię.

„Jestem taki wku*wiony. Ktoś przyszedł do mnie tego ranka. Pomyślałem, że to USADA. Pobrali moją krew i resztę rzeczy. Dowiedziałem się, że Ci ludzie pomylili adresy i przyszli do złego domu. Ponadto, nie pracowali dla USADY. Co do ch*ja!

Jestem naprawdę roztargniony i mam świadomość, że to mój błąd… kiedy ktoś dzwoni do drzwi sześć razy o 6:30, mówiąc, że są tutaj, żeby pobrać Twoją krew. Po prostu współpracowałem, myśląc, że to USADA, a teraz prawdopodobnie mam AIDS.”

źródło: twitter