Już niebawem miejsce będzie miał gala UFC 260, gdzie w walce wieczoru zderzy się dwóch kolosów – Stipe Miocic skrzyżuje rękawice z kameruńskim „Predatorem”, Francisem Ngannou. Tuż przed wydarzeniem amerykański gigant przypomina, jak 38-latkowi udało się siegnąć po czempionat.

Przygoda Stipe Miocica (20-3) z UFC rozpoczęła się w 2011 roku. W debiucie stanął w szranki z Joeyem Beltranem (18-15) i po trzyrundowej batalii, ostatecznie zwyciężył przez jednogłośną decyzję sędziów. Przeżywał wiele wzlotów, jednak zdarzały się także drobne potknięcia. Ten jednak w żadnym momencie się nie poddał, torując sobie drogę do mistrzowskiego pasa.

Zobacz także: Pojedynek, po którym Cormier zawiesił rękawice na kołku – UFC przypomina zakończenie trylogii z Miocicem [WIDEO]

W maju 2016 roku, podczas gali z numerem 198 zmierzył się z ówczesnym czempionem, Fabricio Werdumem (24-9-1). Pojedynek nie trwał zbyt długo – Brazylijczyk naciął się na atak z kontry i padł, niczym rażony prądem już w pierwszej rundzie, a świat poznał nowego mistrza. 

Obecnie Miocic znajduje się na fali dwóch triumfów, w obu przypadkach pokonując byłego olimpijczyka, Daniela Cormiera (22-3). Czy uda się mu po raz kolejny obronić tytuł? O tym przekonamy się 27 marca.

Źródło: YouTube/UFC – Ultimate Fighting Championship