Były zawodnik m. in. KSW oraz ACA chciałby w przyszłości walczyć na dużych galach, do jakich przez lata zdążył się przyzwyczaić. Czy zwycięstwo w najbliższym pojedynku może dać mu taką możliwość?

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Piotr Strus (15-8-2) w swoim kolejnym starciu podejmie Jasona Radcliffe’a (17-11-0). Będzie to walka wieczoru na gali prężnie rozwijającej się organizacji Strife. Dla zawodnika z Warszawy nie jest to jednak szczyt marzeń, a okazja do pokazania się szerszej publiczności z dobrej strony, co jego zdaniem, mogłoby otworzyć mu furtkę do ponownego zatrudnienia przez którąś z większych federacji.

Nie chciałbym nic udowadniać nikomu. Robię to przede wszystkim dla siebie. Robię to bo lubię to robić, lubię walczyć w MMA. (…) Lubię się w tym realizować, spełniać i to jest mój cel tak naprawdę. A dzięki organizacji Strife, mam taką możliwość, żebyśmy wrócili na właściwe tory. Bo mam nadzieję, że dzięki wydarzeniu za miesiąc, na kolejnej edycji gali Strife, uda mi się przypomnieć o sobie szerszej publiczności, no i niebawem gdzieś zawalczyć na dużych galach, do jakich przywykłem i byłem przyzwyczajony, jak to było jeszcze kilka lat temu.

Reprezentant Warszawskiego Centrum Atletyki stoczył w przeszłości pięć pojedynków dla KSW, z czego jeden przegrał, dwa wygrał i dwa zremisował. Ostatnie trzy lata z pewnością nie są dla niego najlepszymi w dotychczasowej karierze. Rok 2020 i 2021 pod szyldem ACA, to dwie porażki z Rafałem Haratykiem. W 2022 roku wraz z innymi członkami grupy menedżerskiej Shocker MMA Solutions, zdecydował się opuścić szeregi rosyjskiej organizacji, ze względu na sytuację polityczną za wschodnią granicą. Na dodatek nabawił się poważnej kontuzji kolana. Jego powrót również okazał się niezbyt udany, gdyż w swojej ostatniej konfrontacji musiał uznać wyższość Kacpra Karskiego. Strus nie zamierza jednak, składać jeszcze broni.

Nie ma co się oszukiwać, ja nieraz już mówiłem, że do poprzedniej gali która była rok temu, również Strife, nie do końca byłem przygotowany, nie do końca jeszcze udało mi się wrócić. Wiele rzeczy mi się wydawało, że wróciłem do sprawności, ale tak naprawdę kontuzja kolana której doznałem okazała się dużo bardziej poważna i dużo bardziej złożona. Powrót po takiej kontuzji niestety wymagał dłuższego okresu treningów i zajęło mi to ponad rok czasu. Tak jak powiedziałem, robię to dla siebie i myślę, że Radcliffe jest idealnym rywalem dla mnie, żebyśmy przypomnieli o sobie. Mamy pewne rzeczy do pokazania i myślę, że jesteśmy w stanie zafundować kibicom naprawdę fajny poziom MMA i pokazać, że zarówno ja jak i mój oponent chcemy dużo zdziałać jeszcze na rynku.

Zobacz także: Piotr Strus vs Jason Radcliffe na gali Strife Tube 4

Źródło: YouTube / MMA Studio. Fot.: Instagram / Piotr Strus