Dzisiaj na Cage Warriors 121 w Londynie nasz rodak Sylwester Miller (9-4) przegrał przez dyskwalifikację z Jackiem Cartwrightem (10-0). Stawką pojedynku był pas mistrzowski, który pozostał na biodrach ciągle niepokonanego zawodnika. Ale zakończenie walki bardzo nie spodobało się polskim fanom MMA…

Runda 1: 

Obaj zawodnicy zaczęli to starcie dość spokojnie, chcąc wyczuć dystans. Anglik bardzo szybko znalazł swoją szansę, trafiając przeciwnika świetnym prawym sierpem. Powalił Polaka i od razu ruszył do parteru. Miller chciał wykorzystać siatkę, aby powrócić do stójki, jednak Cartwright zdobył plecy, skąd przez kilkanaście sekund próbował zapiąć duszenie. Miller obrócił pozycję, ale przez moment był zagrożony balachą. Wyszedł z zagrożenia i znalazł się w gardzie rywala. Sylwek skutecznie kontrolował Anglika, nie pozwalając mu na zbyt wiele akcji. Reprezentant klubu WCA Fight Team na kilka sekund przed końcem rundy podniósł trochę swoją pozycję skąd trafił parę ciosów.

Runda 2: 

Początek tej rundy wyglądał podobnie do poprzedniej. Anglik dzięki pracy z dystansu trafił kilka celnych uderzeń. Po jednym z przestrzelonych ciosów Jack obalił naszego rodaka, który szybko wstał po siatce. Po krótkim klinczu walka wróciła do stójki. Miller złapał klamrę, chciał przewrócić Cartwrighta, jednak ten skontrował i sam obalił. Po kilku sekundach obaj panowie wrócili do stójki, skąd Polak ruszył po obalenie, które jednak zostało wybronione. Sylwek widocznie odstawał jeżeli chodzi o pracę kickbokserską i często przestrzeliwał swoje uderzenia. Na około dwie minuty przed końcem tej rundy, Sylwester w końcu przewrócił Anglika i znów zaczął pracować w gardzie. Podczas tej pracy niechcący uderzył Jacka głową. Polak dostał ostrzeżenie. Niespodziewanie sędzia wznowił to starcie od stójki. Miller zdenerwowany tą sytuację, ruszył na przeciwnika z ciosami i obaj poszli na ciekawą wymianę. Sylwek po kilku sekundach zdobył kolejne obalenie świetnym wysokim rzutem zapaśniczym. W parterze kontrolował rywala w pozycji  bocznej, skąd trafił kilka ciosów. Na 10 sekund przed gongiem sygnalizującym koniec tej odsłony, Anglik odzyskał gardę.

Runda 3: 

Polak szybko złapał rywala krótkim prawym sierpem, który jednak nie zadał zamierzonych szkód. Miller w pewnym momencie ostro ruszył na Anglika, a następnie zdobył obalenie. W parterze kontrolował przeciwnika i szukał okazji do zmiany pozycji. Jednak podczas pracy w tej płaszczyźnie Sylwek znów uderzył rywala głową. Cartwright wydawał się bezradny i nie miał pomysłu na odzyskanie kontroli nad pojedynkiem. Sędzia doszukał się kolejnego faulu ze strony Polaka, za który odjął jeden punkt, co widocznie zirytowało Millera – nie zgadzał się z uwagami arbitra, co wyrażał w emocjonalny sposób. Po wznowieniu walki Jack zadał kilka celnych ciosów i dla odmiany to on zdobył obalenie. Na kilka sekund przed końcem tej odsłony nasz rodak obrócił pozycję kończąc tę rundę z góry.

Runda 4: 

Anglik zaczął kontrolę walki z  dystansu i świetnie unikał ciosów naszego rodaka. Sylwek, po zamarkowaniu prawego sierpa, poszedł po nogi i udało mu się przewrócić Cartwrighta. Miller pracował nad rozbijaniem swojego przeciwnika i coraz więcej uderzeń dochodziło do szczęki Jacka. Podczas krótkiej szarpaniny w parterze najwyraźniej Polak znów trafił oponenta głową. Tym razem sędzia postanowił przerwać i zdyskwalifikować Millera. Tytuł mistrzowski pozostał zatem na Wyspach.

Zobacz także: Cage Warriors 121 z udziałem Sylwestra Millera – wyniki gali [NA ŻYWO]