(Grafika: Mariusz Olkiewicz/inthecage.pl)

Dogłębna analiza zawodowej kariery Michaila Tsareva powstała dla was z odpowiednim wyprzedzeniem, ale wiemy co się wydarzyło dosłownie 24h przed ważeniem. Szybka, ale dobra zmiana rywala, więc i my szybko bo na chwilę przed galą prezentujemy wam zawodową sylwetkę nowego rywala Borysa Mańkowskiego. Mohsen Bahari legitymuje się dużo niższym doświadczeniem niż Rosjanin, niższym również niż „Diabeł Tasmański”. Stoczył do tej pory 10 walk, z czego 8 wygrał, a w 2 poniósł porażkę. Norweg irańskiego pochodzenia, czy jak kto woli Irańczyk z norweskim paszportem trenuje w jednym klubie z Simeone Thoresenem, znanym z gal UFC. Niestety zawodnik norweskiego Frontline Academy również nie słyszał o znanym nad Wisłą Bonusie BGC ;)

30-latek swoją karierę rozpoczął 13 Lutego 2010 roku. Wtedy Mańkowski miał na swoim koncie rekord 9-2, wygrywając 9 walk z rzędu i odnosząc 2 porażki, z Marcinem Heldem – aktualnym pretendentem do pasa federacji Bellator i zwycięzcą pasa turniejowego tejże organizacji oraz aktualnym zawodnikiem UFC Mairbekiem Taisumovem. Tak czy inaczej debiut Irańczyka był udany, a rywal – również debiutant, odklepał walkę w 1 rundzie po ciosach. Druga w karierze i ostatnia w 2010 roku walka Bahariego zakończyła się na początku 2 rundy, gdzie o wiele bardziej doświadczony rywal (3-3) zaliczył techniczny nokaut, do którego doprowadziły pięści Mohsena.

Udany debiut w angielskim Norwich zwrócił uwagę działaczy BAMMA, którzy zaoferowali walkę dla ich federacji w lutym 2011. Bahari dzielił rozpiskę z takimi zawodnikami jak Paul Daley, Ricco Rodriguez, James McSweeney, Xavier Foupa-Pokam, czy ostatnia ofiara „Gamera” – Tim Newman. Mohsen pokonał w debiucie dla tej federacji dużo bardziej doświadczonego, lecz prezentującego wówczas ujemny rekord Leeroya Barnesa w 40 sekund! Niestety więcej jego walk kibice BAMMA nie mieli okazji zobaczyć, gdyż po jednorazowym wyskoku na wyspy trafił na rozpiskę szwedzkiej federacji Superior Challenge. Tam wiele gorszych nazwisk niż w Anglii wcale nie było na karcie walk, m.in.: Thales Leites, Jeremy Horn, Reza Madadi, Rich Clementi, Daniel Acacio, Beslan Isaev, Tor Troeng, czy Robert Jocz! Pokonał słabego rywala po pierwszej rundzie pojedynku, notując 4 zwycięstwo w karierze i ostatnie w 2011 roku.

2012 rok dla Bahariego to przede wszystkim podpisanie kontraktu z Cage Warriors, gdzie stoczył do tej pory większość swoich walk. Debiut w tej federacji i jedyna walka w tym roku przypadła na 1 dzień września, a rywalem Polak – Piotr Ptasiński. Po 15 minutach jednogłośnie na punkty Mohsen notuje pierwsze zwycięstwo przez decyzję w swojej karierze. 2013 rok „zawodniczo” rozpoczyna się dla bohatera tego artykułu dopiero w drugiej połowie roku. Rywal z rekordem 10-5 funduje Bahariemu pierwszą porażkę po 44 sekundach walki za pomocą skrętówki. Miesiąc później Mohsen dostaje szansę na odbudowanie swojego rekordu, co w bardzo dobrym stylu mu wychodzi. Tym razem on serwuje poddanie w 1 rundzie po 200 sekundach odklepując duszeniem zza pleców Ukraińca – Alexandra Voitenko.

Kolejny rok rozpoczyna z wysokiego „C”. Bruno Carvalho z bilansem 15 zwycięstw i 7 porażek ulega na punkty Bahariemu. Następnym rywalem jest mający na koncie 3 występy dla UFC – Ben Alloway. Australijczyk serwuje prawdopodobnie najtrudniejszą przeprawę w karierze Irańczyka, ostatecznie zakończoną niejednogłośną decyzją na korzyść tego drugiego. Z rekordem 8-1 Mohsen przystępuje do swojej ostatniej walki w 2014 roku, podczas której staje vis-a-vis Nicolasa Dalby’ego (13-0). Po 3 rundach z tej batalii na tarczy wraca Bahari zamykając pierwszą dziesiątkę swoich zawodowych walk z 2 porażkami i 8 zwycięstwami.

Być może stylistycznie Bahari jest mniej wygodnym rywalem dla Borysa niż Tsarev, ale sporo starszym i dużo mniej doświadczonym. Na oko widać, że z kondycją problemów mieć nie będzie, mimo 5cm przewagi wzrostu nie ma specjalnie czego dotleniać, a tak naprawdę dla niskiego, szybkiego i dynamicznego „Ankosiaka” te 5cm więcej jest wielkim atutem. Bahari lubi wchodzić w wymiany, prze do przodu, ale z pewnością jest słabszy fizycznie i jego wzrost może stać się w tym wypadku jego przekleństwem, ponieważ Mańkowski jeśli poczuje zagrożenie w stójce, to wykorzysta swój największy atut – zapasy, a wyższy rywal jest łatwiejszym celem dla tak wytrawnego zapaśnika. Mimo wszystko uważam, że Borys rozwiążę tę walkę w stójce, gdzie Mohsen Bahari podzieli los Bena Lagmana.

Mariusz „Dooży & Grooby” Olkiewicz