23 lipca tego roku, organizacja UFC ponownie zawita do Londynu. W walce wieczoru, Tom Aspinall skrzyżuje rękawice wraz z Curtisem Blaydesem. „Dla mnie to prawdopodobnie najtrudniejsza stylistycznie walka z całej dywizji” – mówi Anglik polskiego pochodzenia.

Amerykański gigant już raz w 2022 zawitał do stolicy Anglii. Miało to miejsce w marcu tego roku i wtedy również nie zabrakło Toma Aspinalla (12-2) na karcie walk. Zmierzył się on ze zdecydowanie bardziej doświadczonym w formule MMA, Alexandrem Volkovem (34-10) i nie mając najmniejszych problemów, poddał go już w inauguracyjnej odsłonie. 29-latek do akcji powróci w lipcu, stając naprzeciwko aktualnego numeru cztery dywizji ciężkiej – Curtisa Blaydesa (16-3).

Zobacz także: OFICJALNIE: Curtis Blaydes vs. Tom Aspinall main eventem londyńskiej gali UFC

Atmosfera podczas ostatniej, londyńskiej gali była niesamowita. Cały świat zwracał uwagę na to, jak fenomenalnie kibice wspierali swoich ulubieńców. Sami zawodnicy również nie zawiedli, fundując widowiskowe batalie, z czego spora część kończyła się przed czasem. Aspinall, gdy tylko usłyszał o kolejnym wydarzeniu w Anglii, wiedział, iż musi tam wystąpić.

Jeśli UFC wraca do Wielkiej Brytanii, oczywiste, że nie mogłem tego przegapić. Marcowa noc była czymś wyjątkowym i jeśli teraz uda się odtworzyć chociaż część tego, muszę brać w tym udział. Dlaczego nie? Po co miałbym to przegapić? Nie ma takiej możliwości, więc znowu to robimy. 23 lipca, Blaydes vs. Aspinall – wielkie wydarzenie w O2 Arenie, w Londynie. Czego chcieć więcej?

powiedział Aspinall w rozmowie z Arielem Helwanim.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Znając specyfikę Blaydesa, jest to zawodnik, który bazuje przede wszystkim na swoich bardzo mocnych zapasach. Niejednokrotnie udowadniał, iż potrafi również rozbijać oponentów w parterze. Mając to na uwadze, Tom twierdzi, iż Amerykanin może być dla niego jednym z największych wyzwań w całej królewskiej kategorii.

Curtis Blaydes stylistycznie jest dla mnie prawdopodobnie najtrudniejszy z całej dywizji. Nie mam z tym problemu, bo to wyniesie mnie na zupełnie inny poziom. Właśnie tego potrzebuję. Jeśli zawalczę z kimś, kto będzie mi pasował, w ogóle się nie rozwinę, zostanę w tym samym miejscu. Trzeba mi dać kogoś, kto wzbudzi we mnie strach, a nie chcesz mnie widzieć przerażonego… Wtedy dzieją się takie rzeczy, jak ostatnio w O2 Arenie. Robię coś szalonego, czego nigdy wcześniej nie próbowałem. 

podsumował Anglik.

Źródło: MMA Fighting