Thiago Santos (21-6), który w najbliższą sobotę zmierzy się z Jonem Jonesem (24-1) uważa, że musi rozegrać ten pojedynek bardzo mądrze. Brazylijczyk jest skazywany na porażkę, ale wierzy w swój ogromny potencjał i jest przekonany, że dobrze radzi sobie z przeciwnościami losu.

Znany ze swojego mocnego ciosu „Marreta” wdarł się przebojem do czołówki kategorii półciężkiej. Odkąd przeniósł się z dywizji średniej, pokonał kolejno Eryka Andersa, Jimiego Manuwę i ostatnio podczas UFC w Pradze- Jana Błachowicza. Teraz przed walką z mistrzem kategorii półciężkiej, Santos wie, że musi zawalczyć mądrze.

Jest pełen niespodzianek, tak jak ja. Nie sądzę więc, że trzeba się martwić o jedną konkretną rzecz w jego stylu. Muszę skupić się na całości, bo to wszechstronny zawodnik, jedyny w swoim rodzaju. Wyczuję odpowiedni moment na atak, muszę uniknąć jego ciosu i w odpowiedniej chwili rzucić się do ataku. Muszę być jak snajper. Jestem wybuchowym zawodnikiem, nie lubię marnować żadnych strzałów.

W sobotnią noc Santos wystąpi w roli underdoga, jednak nie czuje się onieśmielony aurą mistrza i zamierza pokazać światu swój potencjał.

Wiem, jaki mam potencjał i co mogę zrobić. Niezależnie od wszystkiego. Gdybym nie znał swoich umiejętności, to też postawiłbym na Jonesa, na pewno jest faworytem. Jest bardzo inteligentnym wojownikiem. Zawsze szanowałem swoich przeciwników i teraz nie będzie inaczej. Szanuję Jonesa, ale ludzie nie znają mojego potencjału. Dobrze sobie radzę z przeciwnościami losu. Teraz mogę tworzyć historię i zmienić swoje życie dzięki tej walce.

Gala UFC 239 z udziałem Jana Błachowicza już w najbliższą sobotę. Wyniki oraz relacje z tego wydarzenia będą dostępne na naszej stronie.

Zobacz również: UFC 239 z udziałem Błachowicza – pełna karta walk. Gdzie i jak oglądać?

źrodło: bloodyelbow.com