Były mistrz kategorii półciężkiej UFC – Tito Ortiz (20-12-1) wierzy, że posiada wszelkie umiejętności, aby zadać pierwszą „prawdziwą” porażkę Jonowi Jonesowi (25-1).

Gdy w 2000 roku, Tito Ortiz zdobywał pas mistrza kategorii półciężkiej w organizacji UFC, aktualny jej czempion – Jon Jones miał zaledwie 13 lat. Dopiero 8 lat później rozpoczął karierę w MMA.

Aktualnie, po dokładnie połowie życia poświęconej walkach w MMA – Tito Ortiz uważa, że jest w najlepszej formie w jakiej kiedykolwiek się znajdował i sądzi, że ma papiery na pokonanie Jona Jonesa.

Myślę, że mogę pokonać Jona Jonesa.

rzekł Ortiz w rozmowie z TMZ, wyjaśniając:

Myślę, że mam teraz najlepszą szansę na to. Naprawdę tak uważam. Jeśli ludzie mówią „Och, Tito, pierd*lisz. Jesteś w podeszłym wieku”, nieważne. Przyjdźcie na mój camp. Przyjdźcie ze mną potrenować. Przyjdźcie porobić ze mną zapasy. Przyjdźcie porobić jiujitsu ze mną. Zobaczcie, jak zbijam wagę. Popatrzcie, jak robię rozruch i jeżdżę na rowerze. Zajeżdżam się teraz mocniej niż miałem to w zwyczaju przez całą swoją karierę. Czuję się wspaniale. Mój umysł jest we właściwym miejscu. Moje ciało także. 

Były mistrz dodał za chwilę:

Może i on [Jones] jest najlepszy, ale myślę, że lepiej jest powiedzieć „mógł być”, bo już nie jest. Przygasił swoją karierę wiele razy – w klatce i poza nią. Robił wszędzie wiele dziwnych rzeczy, co mnie doprowadzało do szału, bo kocham tego gościa. Był jednym z najlepszych półciężkich, jacy kiedykolwiek stanęli w oktagonie.

Zdecydowana większość fanów uznaje „Bonesa” za niepokonanego w MMA. Jedyna porażka, która widnieje w jego rekordzie to kontrowersyjna dyskwalifikacja. Ortiz wierzy, że byłby w stanie zapisać aktualnemu mistrzowi dywizji do 93 kg pierwszą, „prawdziwą” przegraną.

Ej, dlaczego nie ja? Presja, presja, presja! Każdy kto z nim wchodzi do klatki siedzi jak w kącie i pozostawia go poza swoim zasięgiem a potem się dziwi, że ma z nim problemy. Nie możesz tam tak po prostu siedzieć i grać w jego grę.

Zestawienie, za którym optuje Ortiz raczej nie będzie miało już nigdy miejsca. Aktualnie, były mistrz UFC szykuje się do walki z Alberto El Patronem, którą stoczy w charakterze main eventu gali Combate Americas. Jon Jones natomiast – także w walce wieczoru, ale gali UFC 247, stanie do trzeciej obrony pasa mistrzowskiego, podejmując niepokonanego Dominicka Reyesa.

źródło: bloodyelbow.com