Wielkimi krokami zbliża się gala UFC 263, na której dojdzie do rewanżowego pojedynku pomiędzy Israelem Adesanyą oraz Marvinem Vettorim. Włoch z pewnością zrobi wszystko, by odpłacić się mu za porażkę sprzed lat, jednakże pozostaje pytanie – czy da radę tego dokonać? 

Marvin Vettori (17-3-1) zwracał uwagę na to, jak wiele luk w grze Nigeryjczyka pokazała jego konfrontacja z aktualnym czempionem wagi półciężkiej – Janem Błachowiczem (28-8). Polak spokojnie podszedł do tej batalii i pewnie prowadząc ją zarówno w płaszczyźnie stójkowej, jak i parterowej, finalnie jednogłośnie zwyciężył na kartach sędziowskich, stając się jednocześnie pierwszym zawodnikiem w historii, który rozpracował Israela Adesanyę (20-1) w formule MMA.

Wiele osób ze środowiska powtarzało już, iż to właśnie zapasy i parter są kluczem do triumfu nad „The Last Stylebenderem”. Zdaje się, że każdy fighter to rozumie, jednakże czy tak naprawdę zdoła wyegzekwować to w samym pojedynku? Trener Nigeryjczyka – Eugene Bareman – ma co do tego wątpliwości.

Tak, jesteśmy na to gotowi. Dobrze wiecie, że Marvin obalał Israela, a mimo to wygraliśmy pierwszą walkę. Czy Marvin będzie w stanie powtórzyć to, co robił Jan? Czy w ogóle jest tak dobry, jak on – mistrz świata wagi półciężkiej? To bardzo interesujące przemyślenia. Jest z dobrego klubu, ma świetnych trenerów i sparingpartnerów. Cieszymy się starciami z takimi gośćmi, więc jesteśmy w pełni przygotowani i nie możemy się doczekać. 

Vettori utorował sobie drogę do czempionatu pięcioma kolejnymi zwycięstwami. Po raz ostatni zameldował się w oktagonie amerykańskiego giganta, w kwietniu bieżącego roku, kiedy to zmierzył się z Kevinem Hollandem (21-7). Wówczas rownież przydały mu się zapasy, z których skorzystał, co ostatecznie dało mu wygraną na punkty.

Źródło: YouTube/Submission Radio