Na ten moment nie wiadomo, kiedy Joanna Jędrzejczyk ponownie wejdzie do oktagonu największej organizacji MMA na świecie. Polka chce natomiast podejść do sprawy na spokojnie i poczekać na odpowiednie starcie. Podobnie na tę sprawę patrzy jej trener – Mike Brown.

Ona naprawdę dużo osiągnęła. Przez lata była mistrzynią UFC i jest jedną z najbardziej utytułowanych zawodniczek wszech czasów, także tylko jakaś duża walka mogłaby ją zachęcić. To nie może być starcie bez jakiegokolwiek znaczenia.

To musi być coś naprawdę ekscytującego, co ściągnie ją z kanapy i przekona do wejścia do klatki. Ale absolutnie tego chce i jest gotowa, tylko ma to być coś znaczącego. Nie musi już niczego udowadniać. Była mistrzynią przez lata, więc musi dostać coś dużego.

Powiedział Mike Brown, w rozmowie z portalem MMA Junkie.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Joanna Jędrzejczyk (16-4) po raz ostatni zameldowała się w klatce amerykańskiego giganta, w marcu zeszłego roku. Na gali z numerem 248 skrzyżowała rękawice z obecną mistrzynią wagi słomkowej – Weili Zhang (21-1) i po bardzo dobrym, pięciorundowym pojedynku, ostatecznie przegrała na kartach sędziowskich. Starcie to zachwyciło wszystkich – od fanów, przez komentatorów, aż po samo szefostwo UFC, które uznało je za najlepszą walkę, do której doszło w 2020.

Źródło: MMA Junkie