Jason Parillo wraz z Tito Ortizem (19-12) pojawili się na treningu dla mediów, który zorganizował Chuck Liddell (21-8). W wywiadzie, którego udzielił MMA Fighting podkreślał, że jego podopieczny trenuje jak dwudziestolatek i już dawno nie widział go tak głodnego zwycięstwa. Popiera również jego powrót z zawodniczej emerytury.

Iceman jest prawdziwą legendą MMA i byłą gwiazdą UFC. Był posiadaczem mistrzowskiego pasa kategorii półciężkiej i przez 12 lat toczył pamiętne boje dla największej organizacji MMA na świecie, pokonując m.in. Randy’ego Couture, Vitora Belforta czy Alistaira Overeema. Jednak w 2010 roku, po 3 porażkach z rzędu, ogłosił zakończenie zawodowej kariery.

Ku zdumieniu wszystkich, po prawie 8-letniej przerwie, w wieku 48 lat postanowił powrócić z emerytury i skrzyżować rękawice z wieloletnim rywalem, którego w swojej karierze pokonał już dwukrotnie. Ciężko zrozumieć do czego ta walka jest potrzebna Iceman’owi, ale według trenera Ortiza, dla jego podopiecznego jest wręcz niezbędna.

To jest pojedynek, którego zawsze chciałem dla Tito. Walka o odkupienie. Rewanż za swoją największą porażkę. Porażkę ze swoim największym rywalem. On i Chuck byli odwiecznymi rywalami i wiem, że te dwie przegrane mocno na niego wpłynęły. Wiem również, że on potrzebuje się zrewanżować, żeby mieć dobre samopoczucie psychiczne w przyszłości.

Jason Parillo całkowicie popiera jego powrót do zawodowych startów w MMA. Zapewnia, że zawodnik trenuje na pełnych obrotach i mimo licznych kontuzji doznanych w przeszłości, nie odstaje niczym od kolegów z maty.

On jest głodny, trenuje jak dwudziestolatek. Sparuje z chłopakami właśnie w tym wieku, którzy atakują go jak bestie, a on się nie daje […] Jeszcze nigdy nie widziałem go tak głodnego walki. Kiedy był młodszy i pracowaliśmy razem, miał dokładnie takie samo nastawienie psychiczne, co teraz. A to będzie najważniejsza walka w jego życiu.

Chuck Liddell nie zaprezentował na treningu zbyt wielu umiejętności i po tylu latach przerwy nikt naprawdę nie wie, do czego jest zdolny. Ale trener nie lekceważy przeciwnika. Przygotowuje swojego zawodnika pod pojedynek z najlepszą wersją Icemana, jaką prezentował w przeszłości.

Chuck to wojownik. Nie tak atletyczny i silny jak kiedyś, ale to nadal wojownik. Ma mentalność wojownika. Wychodzi do oktagonu i chce Ci skopać dupsko. Właśnie na takiego gościa się przygotowujemy […] Nawet jeśli to co pokazał na treningu, było szczytem jego aktualnych możliwości, to wciąż Chuck Liddell – twardy sukinsyn, który wychodzi do walki żeby skopać Ci dupsko.

Obydwaj zawodnicy mają już sporo lat na karku, a ich forma stoi pod dużym znakiem zapytania. Odpowiedź na to pytanie poznamy już 24 listopada, na pierwszej gali organizowanej przez Golden Boy Promotions.

 

źródło: mmafighting.com