Erko Jun (1-0) udanie zadebiutował w KSW. Jego pojedynek z Tomaszem Oświecinskim (1-1), jak można się było spodziewać, szybko się zakończył.

„Strachu” rozpoczął bardzo odważnie. Ruszył na rywala. Bośniak z kolei ranił mocnymi lowkickami. Na Polaku nie robiło to żadnego wrażenia i parł do przodu. Raz dobrze trafił rywala na szczękę, ale nie miał sił, aby go wykończyć.

Taka taktyka okazała się dla Oświecińskiego zgubna. Szedł na rywala, przez co tracił sporo sił. W pewnym momencie zapomniał się i nadział na kontrę Juna, po której padł jak rażony piorunem.


Jun idealnie trafił prawym sierpowym i było po walce. „Strachu” po pokonaniu Popka, tym razem doznał goryczy porażki.