Po gali KSW 44 przyszedł czas na drugie danie – UFC 225. A w nim fenomenalnie zapowiadająca się walka główna. Zapraszamy na nasze typowanie z tego wydarzenia. 

Yoel Romero – Robert Whittaker

Michał Przybycień: Obaj spotkają się po raz drugi. W pierwszym pojedynku lepszy był Robert Whittaker. Yoel Romero bardzo mocno bije. Z 13. wygranych walk, 11 kończył przez nokaut. W parterze jednak nie istnieje. Jeśli Whittakerowi uda się go obalić, co nie jest łatwym zadaniem, to wygra. Pojedynek jednak, podobnie jak pierwszy, toczył się będzie na pełnym dystansie.

Colby Covington – Rafael Dos Anjos

Łukasz Kłosiński: Niebywale ciekawy pojedynek o tymczasowy pas mistrza kategorii półśredniej pomiędzy Rafaelem dos Anjosem a Colby Covingtonem to typowe zestawienie wyważonego w słowach zawodnika z „królem internetowych zaczepek”, ale oczywiście to nie słowa walczą w klatce. Brazylijczyk jest po bardzo cennej wygranej z Robbie Lawlerem gdzie zapewne zaskoczył wielu ekspertów punktując byłego mistrza na dystansie pięciu rund. Covington natomiast poza obrażaniem wszystkich wokoło także nieźle radzi sobie w oktagonie gdzie notuje passe pięciu zwycięstw z rzędu. Dla mnie pojedynek jest bardzo ciężki to wytypowania, obaj prezentują zbliżone – wysokie umiejętności, biorąc jednak pod uwagę doświadczenie obu Panów to „RDA” moim zdaniem wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko wygrywając na punkty.
Dos Anjos, decyzja

Holly Holm vs Megan Anderson

Martyna Celuch: Mimo, że to walka kobiet, nie wzbudza we mnie prawie żadnych emocji. Megan Anderson niesiona falą czterech zwycięstw w organizacji Invicta FC ma wszystko, żeby wygrać ten pojedynek. Warunki fizyczne,obycie zarówno w wojnach stójkowych jak i parterowych oraz bojowy charakter. Z drugiej strony jednak staje do walki Holly Holm, która potrafi zaskoczyć i której (co godne podziwu!) nie była w stanie skończyć przed czasem sama Cris Cyborg. Córka Pastora to już właściwie legendarna zawodniczka, którą na zawsze zapamiętamy z tego, że to właśnie ona zakończyła zwycięski marsz Rondy Rousey przez salony światowego MMA.
Jeśli walka dotrwa do decyzji, to swoim genialnym boksem i umiejętnością utrzymywania dystansu Holm ma sporą szansę wygrać decyzją sędziów. Jeśli jednak pojedynek przeniesie się do parteru, to Anderson powinna być górą i może sprawić niespodziankę, kończąc bój przed czasem.
Holly Holm. Wygrana przez decyzję

Alistair Overeem vs Curtis Blaydes

Mariusz Olkiewicz: Panowie może i mają wspólny mianownik w postaci porażki z rąk Ngannou, można nawet napisać, że Curtis pokazał się lepiej w swojej walce. Nie da się jednak ukryć, że Reem w swojej długiej karierze bił się lepszymi zawodnikami niż Blaydes, z kolei dla Curtisa będzie to największe wyzwanie w karierze. Francis, jak pokazała walka ze Stipe to zawodnik jednej akcji, czego nie można powiedzieć o Alistairze. To waga ciężka i każdy cios może zakończyć walkę bla bla bla, ale faworyt jest jeden i to jego ręka powędruje go góry.
Alistair Overeem, decyzja

Phil Brooks vs Mike Jackson

Bartłomiej Griese: Pojedynek mający zachęcić przeciętnych widzów, aby zasiedli przed ekrany telewizorów. Obaj panowie mają coś wspólnego – w pierwszej rundzie z Mickey’im Gallem przez duszenie zza pleców i od tego czasu nie było ich w oktagonie. Po nieudanych debiutach chcą pokazać, że nie powiedzieli ostatniego słowa. Na próżno można doszukiwać się czynników, które wyraźnie by przesądziły o zwycięstwie, któregoś z nich, ale postawię na Phila „CM Punka” Brooksa ze względu na klub w jakim się w przygotowywał. Miał okazję trenować pod okiem między innymi byłego mistrza UFC w wadze lekkiej Anthony’ego Pettisa, dlatego typuję jego zwycięstwo przez decyzję.
CM Punk, przez decyzję