Młodość wygrała z doświadczeniem. Michael Chiesa jednogłośnie wypunktował Diego Sancheza (30-26).

Sanchez od razu ruszył do przodu. Przeniósł bój do parteru. Rywal zagroził balachą. Walka wróciła do stójki. Doszło do klinczu. Chiesa haczeniem wywrócił. Zaszedł za plecy. Szukał duszenia. Diego wyswobodził się. Sam próbował obalić. Finalnie znów skończył na plecach, gdzie został zdominowany.

Po przerwie „The Nightmare” od razu chciał obalić, lecz sam wylądował w niekorzystnej pozycji. Wstał, ale przyjmował ciosy. Ponownie Michael przejął kontrolę. Bił i szukał drogi do poddania. Powrót do stójki. Nie na długo. Diego został sprowadzony. „Maverick” szukał wyciągnięcia ręki do kimury.

Sanchez zaczął ostrożniej. Przeciwnik wychwycił jego kopnięcie. Chiesa parterowo znów dominował. Obijał łokciami, pięściami i szukał poddania. Zagrażał kimurą, mataleo. W całej walce weteran UFC nie miał nic do powiedzenia.

Zobacz również: UFC 239 z udziałem Jana Błachowicza – wyniki [NA ŻYWO]