Po niesamowitej walce, Brandon Royval poddał w drugiej rundzie Kaia Kara-France’a.

Runda 1:

Wysokie kopnięcie Brandona Royvala. Mocne kopnięcie na łydkę w wykonaniu Kaia Kara-France’a, które wycięło rywala. Dwa nokdauny! Kara-France posłał na deski rywala! Kolano na głowę w wykonaniu Royvala, Kai na deskach! Brandon poszedł po próbę gogoplaty, po chwili omoplaty. Próba przetoczenia. Nowozelandczyk próbował dźwigni na nogę. Royval znalazł się w dosiadzie, krótki łokieć spadł na głowę Kaia. Kara-France za wszelką cenę próbował wstać, wrócił po chwili do stójki, bo rywal popełnił błąd, nie wpinając nóg. Mnóstwo ciosów po stronie Royvala, łokieć, kolano. Kara-France odpowiedział. Kolano Brandona, rywal na deskach, Royval poszedł po gilotynę. Nowozelandczyk wciskał rywala w siatkę, żeby się wybronić. Udanie wyciągnął głowę, ponowna próba dźwigni na nogę w wykonaniu Amerykanina. Stójka, wysokie kopnięcia z obu stron. Mocne wymiany sierpów. Kara-France w mocnej defensywie, rywal strzelał ciosami niczym z karabinu. Kara-France wciśnięty w siatkę, zbierał ciosy od Royvala, rozerwanie klinczu z sierpami z obu stron.

Runda 2:

Prawe wysokie kopnięcie. Połączenie headkicków i prostych po stronie Royvala. Wymianana sierpowe bez żadnej obrony. Kara-France ustawiony na siatce. Próba podejścia po obalenie, Kai złapany w uchwyt gilotynowy! Odklepał!