Po włosko-brazylijskim starciu ręka Mary Borelli powędrowała do góry. Sędziowie widzieli tę walkę następująco: 29-28, 28-29, 29-28.

Niewiele Borelli zajęło dociśnięcie oponentki do siatki, ale została obrócona, a następnie przeniesiona na kolana. Oddała plecy, które zostały zajęte. Wyszła z tarapatów, jednak nie na długo. Santos zapięła klamrę w stójce i obaliła. Długo trzymała się w pozycji bocznej, ale dała się wyswobodzić przeciwniczce i sama skończyła będąc na plecach.

Od razu po wyjściu z narożnika „Maravilla” ruszyła po klincz. Powtórzyła się sytuacja z pierwszej rundy i dała się obrócić.  Niedługo trwał taki stan rzeczy. Włoszka znów doszła do słowa i przez większość rundy pacyfikowała przeciwniczkę. Zostało to przerwane przez dużą pasywność. Nie zdemotywowało to Borelii i robiło to, co wcześniej. Runda zakończyła się właśnie w klinczu.

W ostatniej rundzie mogliśmy oglądać trochę więcej stójki. Romero walczyła na wstecznym. Grała według reguł rywalki. Mimo braku klinczu i parteru ciężko mówić o jakichkolwiek fajerwerkach. Zmęczona Santos nie była w stanie nadrobić tego, czego nie udało się wykonać we wcześniejszych odsłonach. Borella spokojnie hasała wokół niej.

Zobacz również: UFC on ESPN+2: wyniki [NA ŻYWO]