Walka nie należała do najbardziej widowiskowych, ale Jan Błachowicz wygrał. Wypunktował Ronaldo Souzę (47-48, 48-47, 48-47).

Souza był bardziej ruchliwy. Powoli podchodził. Poszedł po nogi. Docisnął do siatki. Skupiał się na przewróceniu. Rozerwanie. Brazylijczyk okopywał wykroczną nogę. To samo zaczął czynić rywal. „Jacare” wystrzelił prawym i skrócił dystans. Znów wymęczał pod siatką. Niezbyt wiele działo się w pierwszej rundzie.

Po przerwie Polak częściej atakował. Zwłaszcza boksersko. Uaktywnił lewy prosty. Zmieniał pozycję. Ronaldo ponownie poszedł do przodu i pacyfikował na siatce. Dokładał kolana. Uderzał na korpus. Przeciwnik rozerwał. Cofał się. Pracował zrywami. Stronił od dłuższych agresywnych akcji.

Trzecia odsłona uaktywniła Błachowicza. Częściej bił i kopał. Souza, gdy tylko mógł, szedł w chwyty przy siatce. Oponent starał się rozrywać, ale nie należało do najprostszych zadań. Udało mu się kontrować zarówno sierpowymi, jak i podbródkowymi, kiedy Brazylijczyk zamykał.

W czwartej rundzie Jan skromnie punktował lewym prostym. Ronaldo stronił od dłuższej szermierki kickbokserskiej. Docisnął do siatki. Nastąpił powrót na środek. Wciąż przyjmował kopnięcia na wykroczną nogę.

Ostatnie pięć minut nie różniło się wiele od wcześniejszych. „Jacare” co chwilę klinczował. Polak podkręcał tempo. Okopywał. Punktował krótkimi kombinacjami.

Zobacz również: UFC on ESPN+ 22 – wyniki gali z udziałem Jana Błachowicza [NA ŻYWO]