Ciryl Gane nie dał rywalowi żadnych szans. Poprowadził walkę pod swoje dyktando.

Panowie od początku byli ruchliwi. Gane uparcie zamykał na siatce. Trafiał obszernym prawym sierpem. Okopywał wątrobę. Perfekcyjnie dobierał agresywne akcje. Poprowadził rundę pod swoje dyktando. Wszedł z latającym kolanem. Zamroczony przeciwnik upadł. Egzekucja się zaczęła, ale gong uratował Amerykanina.


W drugiej odsłonie Mayes wciąż nie mógł znaleźć recepty na poczynania Francuza. Ciryl punktował bezkarnie. Nawet łatwo wywrócił. Przeważał w każdej płaszczyźnie.

Po przerwie obraz walki nie zmienił się. Artyleria „Bon Gamina” nieustannie ostrzeliwała. Dontale przyjmował kopnięcia na wątrobę. Jedno z nich odczuł potwornie. Był to początek końca. Gane docisnął przy siatce. Wyprowadzał kolana w uda oponenta. Łatwo obalił. W parterze wyciągnął nogę Amerykanina i zmusił do klepania.

Zobacz również: UFC on ESPN+ 20 w Singapurze – wyniki [NA ŻYWO]