Josh Parisian odwrócił losy walki, ubijając Alana Baudota w drugiej rundzie.

Runda 1:

Niskie kopnięcie wewnętrzne w wykonaniu Alana Baudota. Spora przewaga szybkości na korzyść Francuza. Ciosy ze wstecznego. Niecelne uderzenia po stronie Josha Parisiana. Zwarcie, cios podbródkowy po stronie Baudota. Sporo nonszalanckich akcji w wykonaniu Alana, wiele obrotowych technik. Prawy, po którym Parisian padł na deski! Amerykanin zachował jednak przytomność, przeciwnik rzucił się z dobiciem do parteru, po chwili natomiast odpuścił, widząc, że skończyć Parisiana będzie w tym momencie ciężko. Mnóstwo młotków lądowało na głowie Josha. Finalnie jednak, Amerykanin wstał, choć jego lewe oko wyglądało bardzo źle. Parisian dociskał do siatki, gdzie znalazł nawet sprowadzenie, które wzorcowo wykorzystał, spuszczając na głowę przeciwnika niebotyczne ilości ciosów, spoglądając na sędziego, ten jednak nie zdecydował się na przerwanie walki.

Runda 2:

Od początku drugiej rundy, Amerykanin stwierdził, że nie ma sensu bić się w stójce, gdzie rywal ma znaczną przewagę. Wykorzystując swoją przewagę masy i prawdopodobnie też siły, a także zachowując więcej tlenu w płucach – szybko sprowadził Francuza do parteru, gdzie sprowadzał mnóstwo ciosów na jego głowę. Boczna, dojście do krucyfiksu. Parisian tracił jednak siły, choć sędzia już ostrzegł rywala, że zaraz przerwie walkę, jeśli Baudot nie będzie aktywnie walczył. Francuz wstał do stójki, Amerykanin zerwał klincz łokciem. Parisian ponownie sprowadził rywala do parteru. Obaj zawodnicy byli już mocno wycieńczeni. Josh znajdował się z góry i dotarł do dosiadu, ponownie spuszczając mocne ciosy na głowę swojego przeciwnika. Tym razem, sędzia zdecydował się przerwać zawody.