Alexander Volkanovski na dobre rozsiadł się na tronie wagi piórkowej. Na horyzoncie nie widać zbyt wielu możliwych pretendentów.

Na ten moment największy opór postawił Max Holloway (24-7). Mimo to, do tej pory trylogia w kwestii werdyktu była jednostronna na korzyść panującego czempiona. Z tego powodu „The Great” nie wyobraża sobie możliwej czwartej walki:

Ciężko sprzedać tę walkę, wiesz, co mam na myśli? Trzy pojedynki, trzy zwycięstwa z nim, a później miałaby być czwarty, co jeśli wygra? Co zrobią? Kolejne dwa starcia? Oczywiście, nie miałoby to miejsca. Nigdy nie mów „nigdy”, ale chcę walki, która mnie ekscytuje. Szczerze, w tym momencie może muszę zobaczyć więcej, może wtedy by coś się zmieniło, ale tak, nie brzmi to zbyt interesująco. Nie ma czym się zachwycać.

stwierdził.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Volkanovski od 2013 pozostawał niepokonany. Poza wspomnianym Hollowayem pokonał m. in. Jose Aldo (31-8), Chada Mendesa (18-5) i Briana Ortegę (15-3). Podjął się próby zdobycia drugiego pasa, ale Islam Makhachev (24-1) jednogłośnie go wypunktował broniąc tronu kategorii lekkiej. Tytuł mistrzowski dzierży od czterech lat. Na UFC 290 stanie do piątej obrony złota dywizji do 145 funtów. Zmierzy się z Yairem Rodriguezem (15-3).

Z kolei „Blessed” depcze po piętach swojego trzykrotnego pogromcy. Na pokrzepienie porażek zwyciężył z „El Panterą”, Calvinem Kattarem (23-7) i ostatnio – Arnoldem Allenem (19-2).

źródło: bjpenn.com