Wygląda na to, że były mistrz KSW, o którym jeszcze niedawno mówiło się w konktekście potencjalnego powrotu do największej organizacji nad Wisłą, zakończył już przygodę z MMA. „Nie planuję wracać” – mówi w rozmowie ze Sport.pl, Aslambek Saidov.

Legitymujący się rekordem 23-6, Aslambek Saidov, ostatnie lata spędził występując pod sztandarem rosyjskiego ACA (wcześniej ACB). Miniony pojedynek odbył w listopadzie 2019, kiedy stanął w szranki z Eliasem Silverio (17-9-1). Starcie to jednak nie potoczyło się po jego myśli, dlatego decyzja sędziowska powędrowała ostatecznie na konto jego przeciwnika z Brazylii.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Chwilę później wszyscy rozpisywali się o jego ewentualnym powrocie do KSW… Był ku temu dobry pretekst, bowiem Saidov w wypowiedziach medialnych niejednokrotnie powtarzał, iż byłby otwarty na kolejny występ w organizacji, w której wcześniej dzierżył przecież mistrzowskie trofeum.

Miesiące płynęły, a temat ten ucichł. W związku z brakiem jakichkolwiek konkretów, większość o nim nawet zapomniała. Teraz okazuje się natomiast, że Saidov prawdopodobnie na dobre skończył już z zawodowstwem…

Myślę, że tak. Nie planuję wracać. Jeszcze dwa lata temu chciałem wrócić do klatki. Liczyłem na jakąś fajną walkę, rozmawiałem na ten temat z KSW, ale nagle wybuchła pandemia i pokrzyżowała nasze plany. Teraz jest już chyba za późno na powrót. Za dużo czasu poświęciłem sportowej karierze. W jakimś stopniu czuję się spełnionym sportowcem, bo kilka dużych walk wygrałem, ale już wystarczy. Teraz mam inne priorytety. Skupiam się na rodzinie i na moich biznesach. Muszę zajmować się ze wspólnikami naszymi hostelami w Olsztynie.

Zobacz także: Pudzianowski vs. Khalidov – starcie legend walką wieczoru XTB KSW 77!

Zapewne wielu kibiców chętnie zobaczyłoby dopełnienie trylogii pomiędzy właśnie Saidovem a Borysem Mańkowskim (22-10-1). Reprezentant olsztyńskiego Arrachionu szczerze przyznaje, że właśnie to starcie było jednym z motorów napędowych, które powodowały, iż chciał wrócić do KSW.

Gdybyś mnie spytał, jakiej walki najbardziej żałuję, to pewnie drugiej z Borysem, bo pierwszą wygrałem. W rewanżu popełniłem duży błąd i zdołał mnie poddać. Później dążyłem do trzeciego starcia. Nawet mieliśmy wstępne rozmowy z KSW, podbiłem też do Borysa na jakiejś gali, że chętnie z nim zawalczę znowu. I żeby udzielił jakiegoś wywiadu, że też chce się ze mną bić. No, ale akurat wtedy wybuchła pandemia, więc temat upadł. Szkoda, bo dwa lata temu byłem bardzo napalony na to starcie, ale dzisiaj mam inne priorytety.

Cały wywiad do przeczytania TUTAJ.

Materiał powstał we współpracy z partnerem

Źródło: Sport.pl