Choć od walki z Israelem Adesanyą (21-1) minęło już trochę czasu, Robert Whittaker (23-5) postanowił podzielić się z fanami tym, jaki wpływ miał na niego trash talk byłego przeciwnika.

Whittaker stanął do pojedynku z Adesanyą w 2019 roku na UFC 243. Przegrał wtedy prze nokaut w drugiej rundzie. Od tego czasu stoczył jeszcze trzy walki, wszystkie wygrane. Ostatni raz zameldował się w oktagonie w kwietniu tego roku, gdy na pełnym dystansie okazał się lepszy od Kelvina Gasteluma (16-7).

Australijczyk wspomina, jak przed starciem „Stylebender” nie szczędził prowokacyjnych słów, które ostatecznie wpłynęły na wynik pojedynku.

Przed tą walką byłem bardzo emocjonalny. Miałem gorszy czas w sporcie. Dałem się ponieść emocjom, ponieważ się nie polubiliśmy. Nie walczyłem tak, jak powinienem. Trzeba go docenić za to, co udało mu się osiągnąć, za to, że wszedł do mojej głowy.

Dodał też:

To ostatni popapraniec. Nie lubię go, a on nie lubi mnie. Dwa koty, które chodzą innymi ścieżkami.

Adesanya od czasu tego pojedynku stoczył jeszcze cztery walki i odniósł pierwszą porażkę w swojej karierze przeciwko Janowi Błachowiczowi (28-8), który pokonał go przez jednogłośną decyzję sędziowską na gali UFC 259.

źródło: bjpenn.com