Yoel Romero już 7 maja – podczas gali Bellator 258 – miał skrzyżować rękawice z Anthonym Johnsonem. Na pojedynek ten czekało tysiące fanów z całego świata, jednak ich nadzieje zostały właśnie brutalnie przerwane. Kubańczyk nie przeszedł testów medycznych, więc automatycznie wypada z boju. 

Batalia ta uzupełniała całość turnieju, dotyczącego wagi półciężkiej, który aktualnie rozgrywa się w amerykańskiej organizacji. Zawody póki co tracą bardzo ciekawe starcie, jednak jak oświadczyli sami przedstawiciele Bellatora, postarają się je przełożyć na inny termin.

„Romero nie przeszedł testów medycznych, dlatego w rezultacie jego pojedynek z Anthonym Johnsonem zostaje przesunięty. Bellator ogłosi zastępcę dla „Rumble’a” tak szybko, jak tylko będzie to możliwe. (…) Yoel w najbliższych miesiącach będzie ponownie mógł ubiegać się o pozwolenie na walkę i nie możemy się doczekać, aż zadebiutuje w naszej organizacji. Bellator postara się przełożyć wyczekiwany pojedynek Johnson vs. Romero na inny termin.”

Obaj zawodnicy przez wiele lat występowali pod szyldem największej organizacji MMA na świecie – UFC, dlatego ich poczynania śledzą rzesze fanów.

Zobacz także: „To najniebezpieczniejszy zawodnik, z jakim przyjdzie mi się mierzyć” – „Rumble” z uznaniem o Romero

Anthony Johnson (22-6) wraca do walk w formule MMA po ponad czteroletniej przerwie. Po raz ostatni widziany był w akcji na gali UFC 210, kiedy to stanął przed szansą sięgnięcia po mistrzowskie złoto. Ówczesny mistrz – Daniel Cormier (22-3) – okazał się jednak zbyt silny, dlatego popularny „Rumble” musiał uznać jego wyższość, zostając poddanym już w drugiej odsłonie.

Yoel Romero natomiast legitymuje się zawodowym rekordem 13-5. Aczkolwiek aktualnie nie radzi sobie najlepiej. Kubańczyk przegrał trzy ostatnie walki, co oznacza, iż jako triumfator po raz ostatni opuścił oktagon w lutym 2018 roku. Zwyciężył wtedy z występującym pod flagą Stanów Zjednoczonych, Lukiem Rockholdem (16-5).

Źródło: Twitter/Bellator MMA