ACB 60: Rafał „Kaszana” Lewoń wygrywa w Wiedniu z Tamirlanem Dadaevem

Rafał Lewoń wygrał w debiucie u nowego pracodawcy z Tamirlanem Dadaevem, przerywając mu ciąg trzech zwycięstw. Walka była dość wyrównana, przede wszystkim dlatego, że obaj nie mieli już paliwa od połowy drugiej rundy…

W klatce ACB spotkało się dwóch grapplerów i zgodnie z przewidywaniami walka toczyła się głównie w parterze, choć obaj zawodnicy mięli swoje momenty w stójce. Już w pierwszej minucie Lewoń poszedł po obalenie, ale znalazł się w niedogodnej pozycji, w której rywal prawie dopiął mu duszenie trójkątne. Rafał wyszedł z tego i przez kolejną minutę pozostawał w dominującej pozycji aż do chwili, gdy Dadaev przekręcił go na plecy. Już od trzeciej minuty widać było, że obrona przed grapplerskimi technikami Lewonia kosztuje Austriaka sporo sił. Zawodnicy kończyli rundę na macie: Rafał na plecach, Tamirlan w dosiadzie, a na chwilę przed gongiem., Dadaev zdołał nawet wyciągnąć dźwignię na łokieć, z której Rafał zwinnie się wykręcił.

Druga runda była niemal bliźniaczo podobna do pierwszej. Bardzo szybko zawodnicy wylądowali w parterze, po chwili ostrożnego tańca w stójce. Dadaev poszedł po nogi, ale wkrótce już leżał w mocnych objęciach Rafała, który rozpoczął sukcesywne dążenie do dopięcia duszenia zza pleców. Dadaev po dłuższej chwili szamotaniny wykręcił się i znalazł na górze. Udało mu się złapać gilotynę, ale niewygodna pozycja tuż pod siatką nie pozwoliła mu wywierać odpowiedniej presji i po chwili to Rafał był na górze. W tej pozycji skończył rundę.

Trzecia runda to do połowy ucieczka coraz bardziej zmęczonego Austriaka po okręgu i atakowanie Lewonia sporadycznymi prostymi, które bez problemu dochodziły powodując obfite krwawienie. Od połowy rundy z kolei panowie pracowali znowu w parterze, gdzie dopiero na trzydzieści sekund przed końcem walki Rafał złapał dominującą pozycję, zebrawszy wcześnie sporo ciosów od Dadaeva. Na szczęście dla Lewonia, ciosy te nie ważyły wiele, bo rywal już ledwo oddychał. Narożnik Dadaeva musiał go podnieść i podtrzymywać po zakończeniu pojedynku, a mimo to, podczas ogłaszania punktacji od poszczególnych sędziów (29-28, 28-29, 29-28), zawodnik z Austrii był mocno zdziwiony. Gdy ogłoszono zwycięstwo Lewonia przez niejednogłośną decyzję wściekły Dadaev opuścił klatkę.

Udany debiut ze względu na wynik walki. Średnio udany ze względu na styl.