Wszystko wskazuje na to, iż Alessio Di Chirico nie będzie w stanie przystapić do walki 30 października. Fani Alberta Duraeva mogą jednak spać spokojnie – jak poinformowano podczas transmisji ostatniego DWCS, Rosjanin zmierzy się w tym terminie ze swoim krajanem, Romanem Kopylovem. 

Były mistrz ACA jest dobrze znany nadwiślańskiej publiczności. Jakiś czas temu szerokim echem odbił się jego transfer do największej organizacji MMA w Polsce – KSW. Niestety, ostatecznie nie stoczył tam ani jednej walki. Szybko podjął decyzję o wzięciu udziału w Dana White’s Contender Series, dzięki któremu można dostać się do amerykańskiego giganta. Jego efektowne zwycięstwo nad Caio Bittencourtem (14-7) właśnie mu to zapewniło.

Zobacz także: Łukasz Brzeski w UFC! Polak poddał rywala na DWCS i zapracował na kontrakt

Debiut Rosjanina w UFC zaplanowany jest na galę z numerem 267, która zapowiada się niesamowicie interesująco. Pierwotnie miał tam skrzyżować rękawice z eks zawodnikiem FEN-u, Alessio Di Chirico (13-6), natomiast ulegnie to zmianie. Jak już potwierdzono, nowym przeciwnikiem Alberta Duraeva (14-3) będzie Roman Kopylov (8-1).

30-letni Kopylov powróci do oktagonu po blisko dwuletniej absencji. Po raz ostatni wystąpił w listopadzie 2019, gdy mierząc się z Karlem Robersonem (9-4), ostatecznie został zmuszony do odklepania, co było jego pierwszą porażką w dotychczasowej, zawodowej karierze. Od tego czasu był jeszcze trzykrotnie zestawiany, natomiast z różnych przyczyn, starcia te finalnie nie dochodziły do skutku.

Źródło: Twitter/Marcel Dorff