Anderson Silva (34-8) zmierzy się z Israelem Adesanyą (15-0) na gali UFC 234 w Australii. Wiele osób uważa, że to młodszy z zawodników ma więcej do zyskania i jest wskazywany jako faworyt tego pojedynku. „Spider” wyjaśnił powody, dla których przyjął tę walkę.

„The Last Stylebender” ma okazję pokonać legendę UFC i udowodnić tym samym, że znajduje się w czołówce kategorii średniej. Dla Silvy ewentualna porażka z niepokonanym Nigeryjczykiem może oznaczać koniec kariery. Były mistrz swoje lata ma już za sobą, jednak, jak zdradził w wywiadzie dla telewizji ESPN, miał swoje powody, aby przyjąć tę walkę.

Dana White przyjechał do Los Angeles aby ze mną porozmawiać. Zapytałem go: Dlaczego mam wziąć tą walkę? On odpowiedział: Wiesz, jeśli wygrasz tą walkę, dostaniesz szansę na zdobycie pasa. Zgodziłem się, bo to dla mnie dobry interes.

Jednak nie tylko to przekonało 43-letniego zawodnika do walki z dużo młodszym i niepokonanym Adesanyą. Dla Brazylijczyka walka będzie sporym wyzwaniem.

To dla mnie wyzwanie. Przez całe życie, od chwili, gdy rozpocząłem karierę, podejmowałem najtrudniejsze wyzwania. Israel to młody chłopak i przyszłość tego sportu. Wszyscy mówią o Israelu. Uważam, że to najlepsze zestawienie.

Obaj panowie w swoich ostatnich walkach pokonali Dereka Brunsona. W przypadku Silvy miało to miejsce na gali UFC 208, gdzie zwyciężył z Brunsonem przez jednogłośną decyzję. Natomiast Adesanya pokonał Amerykanina podczas UFC 230 przez TKO.

Kto zwycięży w pojedynku Silva vs Adesnya? Czy doświadczony Silva jest w stanie powstrzymać młodego i niepokonanego Adesanyę? Jedno jest pewne – obaj panowie dysponują potężnym wachlarzem umiejętności stójkowych i dadzą świetne widowisko.

 

źródło: mmajunkie.com