Bartosz Fabiński (14-2) już w tą sobotę zmierzy się z Michelem Prazeresem (25-2) na gali UFC Fight Night 140 w Argentynie. Polak jest zadowolony, że dostaje coraz mocniejszych przeciwników, bo to znak, że jego kariera posuwa się do przodu.


Fabiński powróci do oktagonu UFC po wygranej na lipcowej gali nad Emilem Meekiem przez decyzję sędziowską. W programie Puncher Extra Time powiedział kilka słów o walce, na krótko przed wylotem do Argentyny.

Nie zdarzyło mi się jeszcze odmówić walki. Ja się cieszę, że dostaję coraz lepszych przeciwników, co wiąże się z tym, że się rozwijam i mogę zarabiać lepsze pieniądze. Każda walka jest osobną historią, która zaczyna się od momentu pierwszego gongu. Przeciwnik jest wymagający, więc przygotowania były ciężkie. Mam w klubie zawodników, którzy przypominają mojego przeciwnika. W czasie moich przygotowań byłem w Poznaniu, gdzie mogłem posparować z Borysem Mańkowskim i odwiedziłem Ankos Zapasy Poznań. Wydaje mi się, że mój przeciwnik jest faworytem, ale absolutnie mi to nie przeszkadza. Jestem bardziej zdeterminowany od niego i wola walki będzie po mojej stronie.

Fabiński ma na koncie 3 zwycięstwa z rzędu pod banderą UFC. Ewentualna wygrana nad Prazeresem postawi go w bardzo korzystnej sytuacji w kategorii średniej.

 

źródło: polsatsport.pl