Były mistrz organizacji One Championship i Bellator, Ben Askren (18-0), czuje miłość od fanów. Mimo, że do jego debiutu w UFC zostało jeszcze trochę czasu to „Funky” czuje się doceniony.

Nowy nabytek organizacji wyjaśnił, dlaczego ludzie go doceniają.

Ludzie lubią moją osobowość, bo jestem prawdziwy. Jestem autentyczny i mówię o wszystkim otwarcie.

Ben Askren opowiedział o swoim następnym przeciwniku i kilku innych zawodnikach organizacji, z którymi wdaje się w wojny medialne.

Nie mam nic złego do powiedzenia o Robbie Lawlerze, nie zamierzam o nim źle mówić tylko dlatego, że będziemy razem walczyć. Jeśli nie podoba mi się Colby Covington, to o tym mówię. Jeśli myślę, że Nick Diaz jest głupkiem, powiem to. Nie zamierzam tworzyć niepotrzebnej wojny tylko dlatego, że walczymy razem. Myślę, że ludzie doceniają te wszystkie rzeczy we mnie.

„Funky” i Colby Covington (14-1) prowadzą małą medialną wojnę, co chwilę krytykując się w mediach. Askren uważa, że, w przeciwieństwie do niego, ludzie nie szanują Covingtona.

Jednym z powodów dla którego nie lubią Colby’ego jest to, że posiada fałszywy tytuł. Niezależnie od tego, co robi, czy jest to Instagram, czy Twitter – jest wymyślony. Fakt, że musi wprowadzić Trumpa do swojej promocji jest słaby. Ludzie nienawidzą Trumpa, a on robi to, aby wzbudzić zainteresowanie. To tylko znak, że ludzie nie są tacy jak ty.

Między zawodnikami aż iskrzy i jest to tylko kwestia czasu, kiedy UFC zechce zestawić ich pojedynek. Jednak najpierw w swoim debiucie Ben Askren musi pokonać Robbiego Lawlera (28-12) na gali UFC 233.

 

źródło: bjpenn.com