Ben Rothwell (37-12) jest otwarty na rewanż ze Stefanem Struvem (29-12).

Po gali UFC w Waszyngtonie na pewno zapadnie wszystkim w pamięć (poza zmasakrowaną wargą Overeem’a) obrazek ponad 2 metrowego mężczyzny zwijającego się z bólu. Mowa tu oczywiście o sytuacji, która miała miejsce podczas pojedynku Ben Rothwell vs Stefan Struve. Amerykanin kopnął „Skyscrapera” dwa razy poniżej pasa, za co sędzia odebrał mu jeden punkt. Świadomy tego, że najprawdopodobniej przgrywa na kartach sędziowskich ruszył on naprzód niczym burza i znokautował Struva. Oczywiście pojawiło się wiele spekulacji, dlaczego Struve kontynuował pojedynek. Wielu fanów uważa, że Ben wygrał niezasłużenie. 38-letni Rothwell odniósł się do całej sytuacji w następujący sposób:

Zawalczę z kimkolwiem. Z nim, a nawet z zawodnikami z którymi mierzyłem się już 2 razy. Taka jest prawda, podejmę każdego. Oczywiście, że ta wygrana nie obejdzie się bez kontrowersji, ale próbowałem przepraszać jak tylko mogłem. Nawet pochwaliłem Struva za bycie mężczyzną.

Czy bylibyście zainteresowani walką rewanżową tych dwóch panów?

źródło: bjpenn.com