Beneil Dariush zdradził, że jego obecnym celem jest stoczenie pojedynku z Charlesem Oliveirą.

Beneil Dariush (20-4) swój ostatni pojedynek stoczył na gali UFC Fight Night 184, gdzie pokonał Diego Ferreirę (17-3). Dla Amerykanina było to szóste zwycięstwo z rzędu, a w wywiadzie po walce Dariush zaczął krytykować czołową dziesiątkę dywizji lekkiej za nieustanne odrzucanie walk z nim.

Teraz, gdy jest sklasyfikowany na 10 pozycji, Dariush spogląda tylko w kierunku czołówki rankingu, a Charles Oliveira (30-8), sklasyfikowany na 3 pozycji, jest na szczycie jego listy życzeń.

Słuchaj, facet wychodzi i uderza lawiną latających kolan, lawiną kopnięć, lawiną dziwnych rzeczy, a wiesz co ja zrobię? Zamierzam przejść przez to wszystko. Złapię go, on będzie myślał, że mnie obali. Nie zrobi tego, ja go obalę. Będzie próbował poddań, one nie zadziałają i to będzie po prostu walka dwóch psów, aż jeden z tych psów się podda i jestem prawie pewien, że to nie będę ja.

stwierdził Dariush.

Oczywiście, sensowniej byłoby, gdyby Dariush najpierw walczył z kimś sklasyfikowanym na 5. lub niższym miejscu w rankingu, ale to tylko potwierdza jego krytykę obecnych rankingów.

Dariush przecież walczył już z zawodnikami nie notowanymi w rankingach, nawet gdy wcześniej był notowany w pierwszej dziesiątce.

Bracie, myślałem, że jesteśmy wojownikami. Dlaczego wszyscy postrzegają mnie jako zawodnika, z którym nie opłaca im się walczyć, ponieważ jest wysokie ryzyko przegranej, a jest niska możliwa wygrana? Czuję się jakbym pracował z biznesmenami. Kiedy byłem sklasyfikowany na siódmym miejscu zaproponowali mi Michaela Chiesę, który nie był wtedy sklasyfikowany, a ja się zgodziłem. Przegrałem walkę, co jest do bani, ale się zgodziłem i przegrałem.

podsumował.

Chcielibyście zobaczyć walkę Dariush vs. Oliveira?

Zobacz także: „Upadłem, ale nigdy nie odejdę” – Gilbert Burns komentuje przegraną z Usmanem

źródło: lowkickmma.com