Przed walką zawodnicy wybierają różne sposoby na przygotowanie się na konfrontację z przeciwnikiem. Jedni koncentrują się na swoim rywalu do tego stopnia, że spędzają dużą część swojego czasu na oglądaniu jego poprzednich pojedynków. W ten sposób wyłapują błędy w technikach, które następnie wplatają we własną strategię. Inni natomiast wolą w pełni oddać się pracy nad własnymi umiejętnościami.

Do tej drugiej grupy zalicza się Brian Ortega (14-0), który już w tę sobotę w walce wieczoru na UFC 231 stanie do pojedynku z aktualnym mistrzem dywizji piórkowej Maxem Hollowayem (19-3).

Ortega zapowiedział:

Nigdy tak naprawdę nie analizuję za wiele. Nigdy szczególnie nie analizuję swojego przeciwnika, chodzi o to, że nigdy nie siedzę i nie zastanawiam się, jak kogoś zniszczyć. Pracuję nad sobą, nad tym, żeby być lepszym.

Dodał:

Mówię sobie: Wiesz co, nad tym musisz popracować, to spiepszyłeś, to musisz zrobić lepiej. Po każdej walce oglądam, jak radzę sobie pod presją, jak reaguję, gdy przyjmę cios, czy jestem wtedy emocjonalny, czy nie. Wiele uczysz się o samym sobie, gdy oglądasz takie nagranie. Idę wtedy, poprawiam błędy i wracam, żeby pokazać ludziom rezultaty. Lepszy Brain Ortega za każdym razem, gdy ludzie widzą mnie wychodzącego do walki. I to się sprawdza.

Starcie Holloway vs. Ortega początkowo miało mieć miejsce jeszcze na gali UFC 226, jednak na przeszkodzie stanęło wtedy podejrzenie wstrząśnienia mózgu u Hollowaya. Z tego względu walka nie odbyła się, jednak tym razem wygląda na to, że już jutro zobaczymy obydwu zawodników w oktagonie.

źródło: mmaweekly.com